- Dochodzi do tego momentu, gdy rozmowy z Komisją Europejską muszą pójść w kierunku zgody na przynajmniej czasowe wznowienie wydobycia węgla kamiennego w wygaszanych kopalniach - powiedział Piotr Pyzik, pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego.
Pyzik, podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, uczestniczył w czwartek podczas Kongresu 590 w podwarszawskim Nadarzynie w debacie Wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego i realizacja celów klimatycznych - w jaki sposób równolegle prowadzić te procesy.
Jak ocenił pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego, transformacja energetyczna to kwestia transformacji cywilizacyjnej, przy czym wojna, która wybuchła w pod koniec lutego po agresji Rosji na Ukrainę przyspieszyła wszystkie związane z tym procesy.
Pyzik zaznaczył, iż w strategicznym segmencie energetyki wciąż najważniejsze są inwestycje w moc, magazyny energii, a także prowadzone równolegle przedsięwzięcia związane z Odnawialnymi Źródłami Energii. - Ale nie ukrywam, że sytuacja, ta wojenna, powoduje, że musimy zabezpieczać to, co mamy najcenniejszego, najlepszego, a na dzień dzisiejszy najtańsza energia jest z węgla - oświadczył wiceminister.
Jak wspomniał, Polska jest wciąż krajem zasobnym w ten surowiec. - W związku z tym musimy patrzeć na ten problem w kategoriach nawet okresowego zwiększenia tego wydobycia, ale to też wszystko musi być przeliczone, i wyliczone. Jest to niezwykle trudne - przyznał. Zwrócił uwagę, iż trudno obecnie przewidywać jak długo wojna na Ukrainie potrwa, jak się zakończy i nadal trudno do końca ocenić, jakie żądło wbiła ta wojna w światową gospodarkę.
Pyzik dodał, iż po generującym problemy dla gospodarki okresie pandemii koronawirusa, widocznym już skutkiem wojny na Ukrainie jest inflacja akręcana cenami surowców. - Musimy patrzeć na bezpieczeństwo energetyczne kraju, bo to jest na dzień dzisiejszy najważniejsze oręże walki o samostanowienie, o naszą suwerenność. W związku z tym musimy w tej przestrzeni węglowej też zafunkcjonować troszeczkę dłużej, troszeczkę głębiej - stwierdził.
Na pytanie, jak rząd patrzy na kwestię zielonej transformacji i jakie forsuje stanowisko w strukturach unijnych, pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego odpowiedział: - Dochodzi do tego momentu, w którym rozmowy z Komisją Europejską muszą mieć miejsce i muszą pójść w kierunku wyrażenia zgody przez Komisję Europejską na przynajmniej czasowe wznowienie wydobycia węgla, mówię o czarnym węglu.
Pyzik zaznaczył, iż wzruszenie kopalń i spowodowanie, że one zaczną wydobywać ten węgiel oznacza pewien przedział czasowy.
- Wygasić kopalnię można teoretycznie szybko, ale wznowić działalność - nie. Na dzień dzisiejszy potrzebujemy przynajmniej półtora, dwa lata na ten minimalny start - podkreślił. - Taki okres - jak wyjaśnił - jest potrzebny m.in. na przygotowanie ściany, zapewnienie urządzeń i maszyn z uwzględnieniem zatrudnienia pracowników, także w zależności od planowanej wielkości wydobycia.
- Ale tak naprawdę, żeby polskie kopalnie zaczęły wznawiać, wznowiły wydobycie węgla, potrzebujemy minimum dwa, trzy lata. I wtedy możemy mówić o pełniejszym wydobyciu węgla - powiedział Pyzik. - Jednak to z kolei - jak przyznał - stoi w sprzeczności z umową społeczną, którą rząd zawarł rok temu ze stroną społeczną, która jest w procesie notyfikacji w Komisji Europejskiej, gdzie mowa jest o dekarbonizacji. Przypomniał, że załącznikiem do umowy społecznej jest harmonogram wygaszania kopalń.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.