Dziesięciu ratowników górniczych z należącej do spółki Węglokoks Kraj kopalni Bobrek-Piekary pracuje w szpitalu na lotnisku w Przyrzowicach, gdzie przyjmowani są pacjenci zakażeni koronawirusem. Ratownicy pracują w grupach w systemie rotacyjnym, przez tydzień po 12 godzin na dobę.
- Nasi ratownicy mają pełne ręce roboty. Pomagają przy przyjmowaniu nowych pacjentów, jeśli zachodzi taka konieczność przygotowują ich do transportu lotniczego do innych placówek, pomagają pacjentom w różnych czynnościach dnia codziennego, przewożą na badania, obserwują wskazania sprzętu specjalistycznego, wspierają psychicznie najciężej chorych – wylicza Grzegorz Kaleja, ratownik górniczy z kopalni Bobrek-Piekary.
Ratownicy górniczy, którzy pracują w pyrzowickim szpitalu mają za sobą przeszkolenie z dziedziny kwalifikowanej pierwszej pomocy przedmedycznej, a także spore doświadczenie w ratownictwie górniczym.
Szpital w Pyrzowicach przygotowała jesienią ubiegłego roku spółka Węglokoks. Dotychczas nie było potrzeby jego uruchamiania, ale w trzeciej fali pandemii w województwie śląskim miejsc w szpitalach ubywa bardzo szybko.
W placówce są 144 łóżka, w tym 10 respiratorowych. Ze względu na swoje położenie przy lotnisku, szpital może być wykorzystywany do transportu lotniczego chorych do szpitali w innych województwach.
W piątek, 9 kwietnia, Ministerstwo Zdrowia potwierdziło 28 487 nowych zakażeń w kraju. Rekord znowu padł w województwie śląskim. Zanotowano 4686 przypadków zakażenia covid-19. Resort przekazał informację o śmierci 768 zakażonych osób w całym kraju.
Od początku pandemii w Polsce zakażenie koronawirusem potwierdzono już u 2 528 006 osób, z których 57 427 zmarło.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.