Rzeczywista wartość strat, które poniesie polska turystyka, będzie znana dopiero po wakacjach, czyli na koniec tegorocznego sezonu - wskazał w czwartek Polski Instytut Ekonomiczny. Analitycy podkreślili, że pandemia zdecydowanie pogorszyła sytuację branży na całym świecie.
Jak zaznaczył PIE, z badań ws. branży turystycznej realizowanych przed pandemią wynikało, że 28 proc. ogólnego ruchu turystycznego w Polsce odbywało się w lipcu i sierpniu. "Dlatego rzeczywista wartość strat, które poniesie polska branża turystyczna będzie znana dopiero po wakacjach, czyli na koniec tegorocznego sezonu" - czytamy w najnowszym "Tygodniku Ekonomicznym PIE".
Według analityków sytuacja branży w dużej mierze będzie zależeć nie tylko od bezpośredniej pomocy państwa (tarcze finansowe, bon turystyczny), ale także od szybkości i skali odbudowy popytu na usługi turystyczne. "Problemem może okazać się podwyżka cen usług turystycznych, skądinąd zrozumiała z perspektywy przedsiębiorców, która może odstraszyć część potencjalnych klientów" - wskazali.
Dodali, że z powodu pandemii branża, która w ostatnich latach wyraźnie zyskiwała gospodarczo, wpada w długi. Z danych Rejestru Dłużników Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor i Biura Informacji Kredytowej wynika, że między marcem a majem br. zadłużenie firm turystycznych wzrosło o blisko 37 mln zł do 118 mln zł. Największe zadłużenie mają organizatorzy usług turystycznych - 56,1 mln zł, pozostałe firmy zajmujące się rezerwacją usług - 43,6 mln zł oraz agenci turystyczni - 11,9 mln zł. Z kolei na pośrednikach turystycznych ciąży 5,2 mln zł.
Eksperci podkreślili, że pandemia COVID-19 zdecydowanie pogorszyła sytuację branży turystycznej nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. "W kwietniu 2020 r. ruch turystyczny na całym świecie zmniejszył się o 97 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego" - wskazał PIE, powołując się na dane Światowej Organizacji Turystyki. Między styczniem a kwietniem br. liczba wyjazdów turystycznych spadła o 44 proc., co dało ok. 195 mld dol. straty w obszarze turystyki międzynarodowej.
Dodano, że pozytywnych zjawisk w światowej turystyce należy się spodziewać dopiero od 2021 r. Najbardziej optymistyczna wersja zakłada spadek liczby podróży na świecie o 58 proc., ale - według najgorszego scenariusza - zmniejszy się o 78 proc. Z kolei - według GUS - w okresie styczeń-kwiecień 2020 r. w turystycznych obiektach noclegowych zatrzymało się 5,6 mln turystów, którym udzielono 14,7 mln noclegów. "Było to odpowiednio mniej o 3,5 mln osób i 7,9 mln noclegów mniej niż w analogicznym okresie 2019 r." - wskazali analitycy.
PIE zwróciło uwagę, że w kwietniu liczba korzystających z turystycznych obiektów noclegowych spadła o 96,5 proc., a liczba udzielonych noclegów o 94,5 proc. Wynikało to z ograniczenia działalności obiektów noclegowych oraz przemieszczania się osób, wprowadzonego w połowie marca br. w związku z pandemią COVID-19. "W Europie aż 43 proc. destynacji było całkowicie lub częściowo niedostępnych z powodu zamknięcia granic, 21 proc. z powodu zamknięcia wjazdu do kraju dla osób przyjeżdżających z określonych państw, zaś w przypadku 27 proc. ograniczenia wynikały ze wstrzymania międzynarodowych połączeń lotniczych" - zaznaczyli analitycy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.