Negocjacje płacowe w Polskiej Grupie Górniczej mają zostać wznowione we wtorek, 14 stycznia. Rozmowy będą odbywały się z udziałem mediatora, którym został Jerzy Nowak.
Listopadowe rozmowy zakończyły się podpisaniem protokołu rozbieżności. Część postulatów strony społecznej zostało spełnionych. Chodzi m.in. włączenie tzw. dodatków gwarantowanych do podstawy wg której naliczana jest nagroda roczna (dzęki temu górnicze czternastki w PGG mają być o kilkaset zł wyższe, a spółkę ma to kosztować ok. 42 mln zł). Na mocy wczesniejszych porozumień górnicy będą również otrzymywali dodatki za każdy dzień, co po przepracowaniu całego miesiąca pozwoli na zwiększenie wynagrodzenia o kilkaset złotych.
Fiaskiem zakończyły się jednak rozmowy dotyczące głównego postulatu związkowców, czyli podwyżki wynagrodzeń o 12 proc. Po podpisaniu protokołu rozbieżności strony ustaliły, że usiądą znowu do stołu z udziałem mediatora. Początkowo problemem był jednak wybór osoby mediatora. Strona społeczna zaproponowała związkowca, którego nie zaakceptowali przedstawiciele pracodawcy. Natomiast PGG zgłosiła ekonomistę i profesora. W tym przypadku związkowcy nie zgodzili się na tę kandydaturę argumentując, że jest zbyt "liberalny" i "związany z Business Centre Club". W końcu mediatora wyznaczyło Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Został nim Jerzy Bernard Nowak, który wcześniej mediował już podczas negocjacji w Jastrzębskiej Spółce Górniczej w 2012 r.
- Dostaliśmy oficjalne pismo w tej sprawie. Jesteśmy w stałym kontakcie z p. Nowakiem i przekazaliśmy mu już wszystkie dokumenty, które będę potrzebne w procesie negocjacji. Wstępnie termin kolejnej rundy rozmów został wyznaczony na 14 stycznia - poinformował Tomasz Głogowski, rzecznik PGG.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Rozmowy w najlepszym wypadku przeciagna sie do polowy roku I takie to zwodzenie pracownika a konkretów brak !!! Zdrowych Wesołych Świąt życze Wszystkim !!
Dadza podwyzki ale az strach bo za 5 lat moze nie byc kopaln nie bedze gdzie pracowac a zwiazkole tym sie nie martwia bo oni za rok dwa odejda na emerttury a my bez pracy a oni chca podwyzki bo zwieksza sie im emeytury a tacy co maja przeroione 10 12 lat to na bruk wegla polskiego nikt nie chce kupywac zwoza z rosji tona 350 zl za tone ludzie duzo przechodza na gaz a my podwyzki takze nie wesolo UE sie smieje bo sami szczelamy sobie w kolano a zwiazki wiedza ze to koniec gornictwa bo czemu zaden zwiazkowic nie chce aby jego syn szedl do innej pracy niz kopalnia bo wiedza co czeka
Proszę o dopuszczenie do rozmów pan Darula widać że gościu ma naczm nosić czapkę!!!