Krzysztof Tchórzewski, miister energii, podkreślił podczas kongresu Energy24, że ostatnie lata to duży wzrost zapotrzebowania na energię. To zaś jest poważne wyzwanie dla państwa. Część obecnie funkcjonujących bloków węglowych w elektrowniach będzie trzeba wyłączyć z powodu polityki Unii.
- Potrzebujemy jednak energii. Czy mamy wyłączyć elektrownie węglowe i kupować energię z całego świata? Z doświadczenia wiemy doskonale, co to jest import i uzależnienie. Nie mamy alternatywy, musimy produkować energię w oparciu o węgiel. Nie chcemy rozstrzygać czy amerykańscy naukowcy mówiący o ociepleniu klimatu mają rację, czy nie. Wiemy, że dwutlenek węgla jest szkodliwy dla środowiska, ale nasze nowe bloki energetyczne są naprawdę nowoczesne. Większa efektywność, bardziej wydajne systemy oczyszczania. Zanieczyszczenie znacznie zmalało. Zakazywanie produkcji energii z węgla to tak, jakby zakazać używania samochodów, bo na drogach giną ludzie - mówił w Katowicach minister energii.
Zapewnił, że wyłączane bloki będą kompensowane energetyką jądrową.
- Jednak dobrze byłoby, abyśmy przez najbliższe 20 lat byli w stanie zaopatrzyć naszą gospodarkę w węgiel w wystarczającym stopniu. Energia z węgla jest potrzebna, by utrzymać rozwój gospodarczy - podkreślił Tchórzewski.
Czy środowisko górnicze podoła tym wyzwaniom? Zdaniem ministra nie ma szansy, aby Polska wykonała skok cywilizacyjny likwidując węgiel.
- Zużycie energii w gospodarstwach domowych gwałtownie rośnie, ale obecnie to tylko 60 proc. zużycia w piętnastu krajach starej Unii. Rozwijamy się, zapotrzebowanie zwiększa się, także w przemyśle. Musimy dać Polakom to, czego im potrzeba, czyli energię. Nadal jest miejsce dla węgla. Będziemy zmniejszać emisję, iść do przodu, ale pragmatycznie. Jesteśmy w stanie podołać temu wyzwaniu - podsumował minister Tchórzewski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.