PLL LOT wynajęły dodatkowe samoloty z załogami, by zapewnić ciągłość połączeń na wypadek problemów, gdyby piloci i stewardesy LOT-u uczestniczący w strajku związków zawodowych, uniemożliwili wykonywania rejsów zgodnie z planem - powiedział w piątek, 19 października, dyrektor biura komunikacji LOT Adrian Kubicki.
- W tym momencie dla LOT pracują dwa dodatkowe samoloty, Boeingi 737. Jeden dzierżawiony od linii Blue Air, drugi od linii Travel Service - powiedział Kubicki.
Podkreślił, że PLL LOT realizują połączenia własną siatką połączeń.
- Samolotami, które do nas należą, samolotami, które leasingujemy, i za które płacimy raty leasingowe, samolotami, które dzierżawimy na co dzień od innych linii lotniczych, m.in Nordica czy Blue Air - podkreślił.
Wyjaśnił, że w "sytuacjach trudnych" branża lotnicza wspomaga się wzajemnie.
- Jeśli jest możliwość pozyskania z rynku samolotu, który posłuży do wykonania połączeń, to takie działania są podejmowane - przekonywał Adrian Kubicki.
Odwoływanie rejsów jest nieopłacalne
Kubicki podkreślił, że zdecydowanie bardziej opłaca się wynająć samoloty i dzięki nim wykonać planowe rejsy z pasażerami, niż je odwoływać.
- I być może potencjalnie wypłacać tym pasażerom odszkodowania, mając jeszcze szkodę wizerunkową w postaci tego, że pasażerowie nie dotrą z miejsca A do miejsca B - tłumaczył.
Według Kubickiego LOT obsługuje rejsy zgodnie z planem.
- Ze względu na strajk nie został odwołany żaden rejs dzisiaj, żaden rejs wczoraj - wyjaśnił Kubicki.
Zaznaczył, że na każdego pracownika, który rezygnuje z pracy ze względu na strajk "przypada wiele osób, które decydują się rezygnować ze swojego wolnego czasu, po to, by firma mogła normalnie funkcjonować".
W pikiecie przed siedzibą LOT uczestniczyło kilkadziesiąt osób
Jak powiedział, w odbywającej się w piątek pikiecie przed siedzibą LOT uczestniczy ok. 30 osób.
- Nie mamy do czynienia z sytuacją, w której odbywa się legalny strajk. (...) Tutaj dochodzi do nielegalnego protestu - podkreślił. Zaznaczył, że pracowników i współpracowników w LOT jest ok. 3 tys. "i oni normalnie wykonują swoje obowiązki".
- Będziemy dyskutowali ze związkami zawodowymi, taki jest nasz obowiązek - zadeklarował Kubicki. Dodał, że w firmie działają nie tylko dwa związki zawodowe, których przedstawiciele protestują lecz sześć zawiązków.
Strajk od czwartku w obronie zwolnionej liderki związku
Jak powiedziała w piątek dziennikarzom wiceprzewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) Agnieszka Szelągowska, pracownicy LOT strajkują od czwartku, od 5 rano. Celem strajku jest przywrócenie do pracy niezgodnie z prawem zwolnionej przewodniczącej ZZPPiL Moniki Żelazik.
- Oczekujemy wprowadzenia sprawiedliwych regulacji pracy, ponieważ w LOT od kilku lat nie obowiązuje żaden regulamin wynagradzania - podkreśliła.
Ponad tysiąc umów śmieciowych w PLL LOT
Jak wyjaśniła Szelągowska, ponad 1 tys. osób w firmie jest zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych.
- Te rejsy, które się dzisiaj odbywają są wykonywane głównie rękami tych osób, ponieważ one nie mają prawa do zrzeszania się i strajkowania. Każde odstąpienie od pracy i nieprzyjście na lot skutkuje rozwiązaniem takiej umowy natychmiastowym trybem - powiedziała.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.