- Kiedy ja kończyłem studia teologiczne w Warszawie, on przyszedł na studia. Wiedział, po co przyszedł. Bóg go powołał. Zaaklimatyzował się na dolinach i tak został w Warszawie - wspomina przyjaciela z gór ks. Jan Byrt, proboszcz szczyrkowskiej parafii ewangelicko-augsburskiej. - Zawsze był pogodny i wesoły. I bardzo życzliwy! Cechy te przyczyniły się do tego, że został członkiem Kapituły Orderu Uśmiechu.
Trzy lata temu ksiądz Pilch został odznaczony złotym medalem Alberta Schweitzera, nadanym przez Światową Akademię Medycyny w uznaniu za postawę humanitarną i działalność wskazującą drogę rozwoju ku człowieczeństwu.
Na razie za wcześnie, by mówić o ceremonii pogrzebowej. Niezależnie czy odbędzie się ona w Wiśle czy w Warszawie, będą w niej uczestniczyć koledzy księdza Adama. - Jeśli to będzie powrót na wiślański "Groniczek", to na pewno zrobimy wszystko, byśmy mogli go godnie pożegnać - deklaruje ksiądz Szajthauer.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.