Poza dwiema sieciami sprzedaży kotłów: Castoramą i Instal Konsorcjum żadna z zaproszonych przez UN Global Compact sieci sprzedaży w Polsce nie podjęła rozmowy w sprawie zaniechania sprzedaży najgorszych kotłów węglowych, czyli tzw. kopciuchów.
Global Compact Network jest platformą ONZ powołaną do współpracy z biznesem w sprawach m.in. ochrony klimatu i czystości środowiska. Skupia na świecie 9 tys. największych firm i 5 tys. instytucji. - Wraz z Polskim Alarmem Smogowym i Warszawą bez Smogu wyszliśmy firmom naprzeciw i postanowiliśmy stworzyć przestrzeń do rozmowy na tak ważny temat, który dotyczy nie tylko ich oferty sprzedażowej, ale ma bezpośredni wpływ na jakość powietrza w polskich miastach - informuje Miłka Fijałkowska z UNGC.
Organizacja podaje, że do dialogu zaproszono przedstawicieli sklepów, hurtowni i firm sprzedających na polskim rynku urządzenia grzewcze. Niestety spośród 19 zaproszonych największych podmiotów na polskim rynku (Leroy Merlin, Castorama, Praktiker, Obi, PSB-Mrówka, Brico Marche, Grupa ABG, Grudnik, HTI BP, Sanpol, Grupa SBS, Grupa PHI, Onninen, Hydrosolar, Bims Plus, Instal Konsorcjum, Tadmar, Instalbud, Vinsar) na pierwsze zaproszenie odpowiedziały jedynie Castorama, Leroy Merlin, Hurtownie Grupy SBS oraz Instal Konsorcjum.
- Zdecydowaliśmy się przesunąć termin na listopad, ale to wcale nie poprawiło zainteresowania sprzedawców. W poniedziałek 6 listopada na spotkanie przyszli tylko przedstawiciele Castoramy oraz Instal Konsorcjum - opisują organizatorzy z UNGC.
Rozmawiano o wdrażaniu rozporządzenia ministra rozwoju i finansów w sprawie wymagań dla kotłów na paliwo stałe.
- Zastanawialiśmy się, co wspólnie można przedsięwziąć, by do polskich odbiorców nie trafiały urządzenia pozaklasowe, niespełniające odpowiednich norm jakościowych. Także o tym, jak podnieść świadomość konsumentów i sprzedających - relacjonuje UNGC.
Zarówno Castorama, jak i Instal Konsorcjum zapewniły, że w swojej ofercie nie mają najgorszych kotłów. Castormama pokazała listę swoich działań, jak zmiana oferty sprzedażowej, informacje i oznaczenia na produktach, czy szkolenia dla pracowników.
- Jesteśmy głęboko przekonani, że istnieje ogromna potrzeba rozmowy na temat rozporządzenia i jego stosowania i naszym zdaniem zaproszone na spotkanie podmioty są do tego właściwymi partnerami. Brak odzewu i reakcji na zaproszenie z naszej strony uznajemy za wysoce rozczarowujący w świetle deklarowanych przez firmy standardów etycznych w obszarze prowadzonej przez nie działalności biznesowej - powiedział Kamil Wyszkowski z UNGC.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
To niech najpierw to całe dziwaczne konsorcjum wyłoży kasę i dopłaca różnicę w cenie miedzy śmieciuchem a 5-ką ekocośtamm