Budżet na 2017 r. jest budżetem nadziei dla Polaków, ale także budżetem wzrostu gospodarczego - zapewnił w środę (19 października) w Sejmie wicepremier Mateusz Morawiecki. Według niego założona w projekcie inflacja na poziomie 1,3 proc. jest w 2017 r. realna.
- Uważam, że ten budżet jest budżetem bezpiecznym, jest budżetem stabilnym, jest budżetem wzrostu gospodarczego, który nie hamuje naszych możliwości rozwojowych - mówił wicepremier, minister rozwoju i finansów podczas debaty towarzyszącej pierwszemu czytaniu projektu ustawy budżetowej na przyszły rok.
- Patrzę na ten budżet z optymizmem, jest to budżet ogromnych zadań, ale jest to też budżet nadziei dla Polaków.
Dodał, że do tej pory elity chwaliły się i cieszyły wskaźnikami, wzrostem PKB, tymczasem ludzie byli w takiej sytuacji, że w czasie rządów PO-PSL 2-3 mln Polaków opuściło kraj.
Podkreślił, że do 2020 r. będzie kontynuowany program wsparcia inwestycji. Zastrzegł, że nie chodzi o przyciąganie wszystkich inwestycji, ale takich, które mają najwyższą wartość technologiczną, najwyższy transfer know-how do Polski.
- Patrzymy nie wyłącznie przez pryzmat tworzonych miejsc pracy i nie za to płacimy, tylko głównie za przyciągnięcie tutaj nowych technologii.
Zapewnił, że jest dumny z wielkiego wyzwania, które stoi przed rządem, by poprzez uszczelnienie systemu podatkowego i wysoką jakość wzrostu gospodarczego zebrać 32-33 mld zł. Poinformował, że taka kwota zostanie bowiem dodatkowo przeznaczona na wydatki senioralne, program Rodzina 500 plus, dodatki rodzinne i społeczne itp.
- To nasze wielkie zobowiązanie wobec Polaków, które wypełniamy. Uważamy, że to w dużym stopniu stabilizuje sytuację społeczną, powoduje, że zmniejszają się nierówności.
Dodał, że zmniejszanie nierówności zalecają największe międzynarodowe instytucje.
Morawiecki podkreślił, że środki na realizację wskazanych przez niego programów nie będą pochodzić ze zwiększania obciążeń podatkowych.
- Jestem przekonany, że poradzimy sobie z tym budżetem. Tak, jak rok temu kwestionowaliście państwo, czy uda nam się w tym roku te zmiany przeprowadzić, tak za rok spotkamy się w tym samym miejscu i pokażemy wam, wysokiej izbie, że wszystko udało nam się bardzo dobrze zabezpieczyć, a w szczególności doprowadziliśmy do zdrowego wzrostu gospodarczego, który służy Polsce i służy Polakom.
Według Morawieckiego wielkim zadaniem rządu jest kwestia uszczelnienia systemu podatkowego. Jego zdaniem nie ma wątpliwości, że Polska jest okradana przez mafie VAT-owskie. Minister wskazał m.in. na tzw. pakiet paliwowy (wszedł w życie 1 sierpnia br.), który ma przynieść budżetowi ok. 2,5 mld zł rocznie, czyli miesięcznie ok. 200-210 mln zł.
- My już widzimy pozytywny wpływ w wielkości ponad 100 mln zł w tych miesiącach. Po wdrożeniu pewnych dodatkowych rozwiązań, np. GPS-ów na cysterny, kontroli na granicach - wierzę, że jest to cel jak najbardziej realistyczny, ale ambitny - ocenił.
Dodał, że 1 stycznia 2017 r. wejdzie w życie zmiana ustawy o VAT, która dodatkowo uszczelni ten podatek.
Wśród ważnych zadań rządu wicepremier wymienił także ustawę hazardową.
Nie liberalizujemy ustawy hazardowej (...), my uszczelniamy cały system i będziemy narzucali obowiązek zarejestrowania wszelkich maszyn do gry hazardowej, jednorękich bandytów itd. Będziemy uszczelniać również system hazardu przez internet - zapowiedział Morawiecki.
Podkreślił, że to samo zrobili Włosi i Duńczycy. Wyjaśnił, że w 2017 r. spodziewany jest 23-proc. wzrost dochodów z podatku od hazardu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.