Możliwe. Starzejące się społeczeństwo i rosnąca emigracja sprawiają, że w Polsce w niektórych zawodach zacznie brakować pracowników i szybko rosnąć będzie zapotrzebowanie na pracowników z innych krajów.
Dziś wielu obcokrajowców jest zatrudnianych jako opiekunowie osób starszych czy dzieci, jednak zwykle nielegalnie i w prywatnych domach. Eksperci wskazują, że potrzebne są przepisy, które ułatwią zatrudnianie obcokrajowców, nie tylko przy pracach sezonowych, lecz także na stanowiskach, gdzie potrzebni są wysoko wykwalifikowani pracownicy.
- Zatrważająca sytuacja demograficzna - oprócz postępującego procesu starzenia się społeczeństwa wydłużony wiek emerytalny - wpływa na to, że potencjał opiekuńczy polskich rodzin się zmniejsza. Dodatkowo dochodzi też kwestia emigracji zarobkowej Polaków. Powstaje więc bardzo duża luka na rynku usług opiekuńczych nad osobami starszymi i dziećmi - przekonuje Dominika Potkańska, analityczka w Instytucie Spraw Publicznych.
Jak podaje GUS, osoby starsze będą stanowiły coraz większą grupę społeczną. W 2035 roku 23 proc. Polaków będzie miało powyżej 65 lat. W 2050 roku ten wiek przekroczy już co trzeci Polak. Wpłynie to na większe zapotrzebowanie na pracę w sektorze usług opiekuńczych.
Z badań przeprowadzonych przez IPS w ramach unijnego projektu "Niewidzialna siła robocza. Warunki pracy i prawa pracownicze migrantów w sektorze opiekuńczym" wynika, że obecnie w placówkach świadczących opiekę w formie zinstytucjonalizowanej zatrudnionych jest zaledwie 4 proc. obcokrajowców.
- Częściej spotyka się zatrudnienie w domach prywatnych. Celem naszego badania było zobrazowanie sytuacji cudzoziemskich pracowników oraz relacji między pracodawcą, migrantem a seniorem. Inaczej postrzegają tę sytuację same migrantki. Wskazują na szereg nadużyć, z którymi się spotykają, np. pracą bez umowy, nielegalną, czy nielimitowanym czasem pracy - podkreśla ekspertka.
Z badań ISP wynika, że przeciętne zarobki imigrantki za opiekę nad osobą starszą nie przekraczają 1,6 tys. zł. Najczęściej praca wykonywana jest nielegalnie, ale jak wynika z raportu, żadna ze stron nie jest zainteresowana jej zalegalizowaniem. Pracodawcy twierdzą, że wówczas miesięczny koszt zatrudnienia wzrósłby do 4 tys. zł.
- Pracodawcy wskazują na szereg niedogodności, w tym biurokratycznych przeszkód w polskim prawie, które przyczyniają się do problemów z legalnym zatrudnieniem cudzoziemca w Polsce. Prawo warto tak zmieniać, żeby łatwiej było legalizować zatrudnienie osób, które pracują przy opiece nad osobami starszymi - zaznacza Potkańska.
Imigrantów w Polsce wciąż przybywa. Na koniec 2014 roku karty pobytu miało już 175 tys. osób. Z danych resortu pracy wynika również, że wzrasta liczba oświadczeń o zamiarze powierzenia wykonywania pracy. Na podstawie takich oświadczeń mieszkańcy Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Rosji i Ukrainy mogą uzyskać wizę pobytową lub zezwolenie na pobyt czasowy. W I kw. tego roku liczba oświadczeń zwiększyła się o 150 proc., zaś o 410 proc. wzrosła liczba oświadczeń dotyczących zamiaru zatrudnienia w sektorze pomocy domowej. Łącznie złożono ponad 10 tys. oświadczeń o pracy w tym segmencie.
- Warto też skupić się na grupie cudzoziemców o wysokich kwalifikacjach. Tego potrzebuje polski rynek pracy. Warto stosować takie instrumenty polityki publicznej, które będą ich aktywnie zachęcać do przyjazdu i osiedlania się tu. Wskazałabym też na sferę pozaprawną. Nic się nie zmieni w sytuacji pracowników, jeżeli nie zmienimy świadomości i podejścia pracodawców - przekonuje analityczka ISP.
Same zmiany prawne nie wystarczą, istotne będzie też stworzenie odpowiedniej polityki integracyjnej, nie tylko na szczeblu krajowym, lecz także na szczeblu lokalnym. Będzie to konieczne, zwłaszcza że - jak wynika z raportu Boston Consulting Group - w 2030 roku Polska będzie potrzebować 20 mln pracowników. Aktywnych zawodowo będzie zaś tylko ok. 16 mln osób. Lukę będą mogli zapełnić tylko imigranci.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Po pierwsze chciałbym przypomnieć, że mimo masowych wyjazdów mamy dalej dwucyfrowe bezrobocie. Czyli zasoby ludzkie są, tylko pewnie jakoś nie chcą zasuwać na śmieciówkach za pensję minimalną bez płatnych nadgodzin. A po drugie - dziwne, że ci eksperci milczą o powstających i zapowiedzianych nowych domach spokojnej starości. Najwięksi gracze na tym rynku powoli wchodzą do Polski, a tu serwuje nam się informacje całkowicie pomijające ten fakt.
Tak, na papierze to i może dobrze wygląda. Podobnie myśleli Francuzi, a teraz mają całą bandę darmozjadów których muszą utrzymywać. Już nie mówiąc o islamskich ekstremistach.