- Wybrali złą drogę. Tylko że tego nie mogli wiedzieć. Szli do wyjścia, a w kierunku przeciwnym, dalej na południe, zniszczenia były mniejsze. Poniżej chodnika "7" wszystko stoi, tylko spąg jest lekko popękany. Tam by nie mieli prawie wcale metanu. Tam był tlen, woda. Postąpili logicznie, bo kto będzie szedł w kierunku, z którego był wstrząs. - tak na temat możliwego postępowania górników poszukiwanych do wczoraj (15 czerwca) w kopalni Wujek-Śląsk wypowiada się Piotr Obłój, ratownik zastępowy zastępu, który w poniedziałek wieczorem odnalazł ciała poszukiwanych górników.
Rozmowa z ratownikiem, który zdążył już odebrać telefoniczne podziękowania od premier Ewy Kopacz, ukazała się we wtorek na stronie internetowej Katowickiego Holdingu Węglowego.
- Uciekali przez ścianę do wyjścia Nikt by nawet nie pomyślał, że to może mieć aż taki zasięg. I doszli do miejsca, gdzie nie dało się przejść. Może już nie mieli siły, doszedł metan, ubyło tlenu, stracili przytomność... Tragicznie się to wszystko skończyło. Tyle dobrze że ich znaleźliśmy, że wreszcie to się zamyka... - stwierdza ratownik.
W rozmowie (dostępnej pod tym adresem: kliknij) opisuje też ekstremalnie trudne warunki na dole oraz emocje, które towarzyszyły ratownikom.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jestem dumna że mam tak odwaznego męża! Jesteś mądrym, odpowiedzialnym czlowiekiem dziękuje ci za to :) dla calej waszej ekipy wielki szacunek.