Możliwość importu gazu z USA to najważniejsza dla Polski sprawa w negocjacjach TTIP, czyli umowy handlowej pomiędzy UE i Stanami Zjednoczonymi. Dzięki temu nasz przemysł chemiczny stanie się bardziej konkurencyjny - przekonuje w rozmowie z PAP wiceminister gospodarki Andrzej Dycha.
Dycha uważa, że negocjacje ws. umowy o wolnym handlu (tzw. TTIP) ze Stanami Zjednoczonymi mogą zakończyć się w ciągu dwóch lat. Trwają one od 2013 r.
- Kiedy dwa lata temu rozpoczynaliśmy negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi, wielu uważało, że mogą zakończyć się pod koniec tego roku. Jednak po ośmiu rundach negocjacyjnych myślę, że jesteśmy w połowie tego procesu. Przy czym najtrudniejsze elementy, czyli rozstrzygnięcia o charakterze politycznym są ciągle przed nami. Myślę, że ambitnie możemy myśleć o zakończeniu negocjacji w 2017 r., ale nie wykluczam, że się przedłużą i potrwają kilka kolejnych lat.
Jak dodał, TTIP to umowa, która zawarta będzie pomiędzy dwoma największymi organizmami gospodarczymi na świecie, które łącznie stanowią prawie połowę światowego PKB.
- Ze względu na duże interesy, na to, że gospodarki tych dwóch bloków są do siebie podobne, negocjacje są trudne i czasochłonne - podsumował.
Dycha ocenił, że dla Polski w tych rozmowach najistotniejsze są kwestie związane z energią. Chodzi o możliwość odblokowania eksportu do Europy amerykańskiego gazu, który jest znacznie tańszy po drugiej stronie Atlantyku m.in. dzięki rewolucji gazu łupkowego.
- Chcielibyśmy, aby przy okazji tego porozumienia zostały wypracowane reguły, które będą podstawą dla budowy rynku gazu na świecie. Ceny gazu są szczególnie istotne z punktu widzenia polskiego przemysłu chemicznego. Wysokie ceny tego surowca na rynku europejskim negatywnie wpływają na pozycję konkurencyjną naszego przemysłu w skali globalnej. Niższe ceny gazu - a mamy nadzieję, że dzięki TTIP zostaną obniżone - spowodują, że polski przemysł chemiczny będzie bardziej konkurencyjny - mówi wiceminister.
Jak zaznaczył, Polska chce, aby dzięki negocjacjom zniesione zostały amerykańskie bariery administracyjne blokujące eksport gazu z USA.
- Oprócz tego chcielibyśmy, aby partner amerykański zobowiązał się do zliberalizowania systemu budowy infrastruktury, która umożliwiałaby eksport gazu ze Stanów zjednoczonych.
Podkreślił, że na świecie nie istnieje obecnie globalny rynek gazu, a to może zmienić ta umowa.
- Mamy rynkowe ceny węgla, mamy rynkowe ceny ropy naftowej, natomiast ceny gazu były ustalane do tej pory nie na zasadzie podaży i popytu, lecz były ściśle związane z cenami na rynku ropy naftowej. W związku z pojawieniem się nowych możliwości technicznych przewożenia gazu pod postacią LNG możliwe jest stworzenie globalnego rynku dla tego surowca.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Polska powinna wziąć sprawy w swoje ręce i więcej inwestować we własny gaz z łupków. Uzależnienie od kolejnego dostawcy nie zmieni naszej marnej sytuacji.