Teoretycznie wystarczy pięć lat studiów, a potem 9-letni staż poparty kolejnymi zatwierdzeniami. W praktyce to żmudne lata pracy i gorzkie nieraz zawodowe doświadczenie. Nie sprawdza się też teza, że każdy górnik ma szansę na czako z zielonym pióropuszem.
Zasady, które trzeba spełnić, aby osiągnąć kolejne szczeble awansu zawodowego w górnictwie, określone są w ustawie Prawo geologiczne i górnicze z 9 czerwca 2011 r. oraz Rozporządzeniu Ministra Środowiska z 15 grudnia 2011 r. w sprawie kwalifikacji w zakresie górnictwa i ratownictwa górniczego.
W 9 lat od stażysty do dyrektora
Kandydat na dyrektora kopalni powinien ukończyć studia w zakresie górnictwa. Jeżeli od razu będą to studia magisterskie - II stopnia, tym lepiej, bo ścieżka awansu jest wówczas mniej skomplikowana. Jeśli rozpoczyna pracę po technikum lub studiach inżynierskich, wykształcenie musi uzupełnić.
Studia w zakresie górnictwa I stopnia - inżynierskie - trwają siedem semestrów. Następujące po nich studia magisterskie to kolejne trzy semestry. Daje to razem pięć lat nauki. Po zdobyciu tytułu zawodowego magistra inżyniera i odbyciu trzymiesięcznej praktyki w ruchu zakładu górniczego przyszły menedżer może już zostać osobą dozoru niższego. Już po roku pracy w niższym dozorze ruchu zakładu górniczego w specjalności górniczej może przejść na kolejny stopień w karierze - osoby dozoru średniego. Po kolejnych dwóch latach nic nie stoi na przeszkodzie, żeby został pracownikiem dozoru wyższego.
Następnym szczeblem, który osiągnąć można po następnych trzech latach nienagannej pracy, jest stanowisko "zastępcy kierownika działu lub kierownika działu w podziemnym zakładzie górniczym wydobywającym węgiel kamienny". Jeszcze trzy lata i droga do stanowiska kierownika ruchu zakładu górniczego stoi otworem. Wszystkie te etapy kariery wymagają stwierdzenia stosownych kwalifikacji przed komisją powołaną przy Okręgowym Urzędzie Górniczym, właściwym dla miejsca zamieszkania. Kandydat na kierownika ruchu zakładu górniczego zdaje taki egzamin przed komisją przy Wyższym Urzędzie Górniczym.
22 lata do dyrektora Budryka
Tyle teoria. Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki i budowniczy kopalni Budryk wspomina, że jego ścieżka awansu była długa i żmudna.
- To był taki czas, kiedy trzeba było przejść wszystkie szczeble po kolei, o wszystkim decydowały zatwierdzenia Urzędu Górniczego - mówi.
Markowski opowiada, że rozpoczął pracę w 1968 r., po ukończeniu technikum górniczego. Po kolei przechodził przez stanowiska nadgórnika, sztygara ścianowego, sztygara zmianowego, sztygara oddziałowego, nadsztygara, kierownika robót górniczych, naczelnego inżyniera i wreszcie dyrektora kopalni w budowie. Ukoronowaniem tej drogi była nominacja na dyrektora kopalni Budryk w 1990 r. Łatwo policzyć, że trwało to 22 lata.
- Lata 70. to był czas, kiedy było bardzo dużo inżynierów i bardzo duża konkurencja. Trudno było awansować. Aczkolwiek górnictwo było tak olbrzymie i kopalń było tak dużo, że te kadry jakoś można było zagospodarować.
Za młodzi na odejście
Markowski uważa też, że nie każdy ma predyspozycje, żeby zostać dyrektorem kopalni.
- Trzeba mieć olbrzymią dozę samodyscypliny i umieć porozumiewać się z ludźmi. A do tego, aby umieć rozmawiać językiem ludzi, trzeba z nimi pracować przez całe życie, znać ich mentalność i sposób myślenia. Dlatego tak ważna jest ta żmudna ścieżka zawodowa - tłumaczy.
W jego opinii wypychanie na emerytury relatywnie młodych menedżerów jest marnotrawstwem.
- To absolutnie niezasadne, żeby ludzie mający 55 lat odchodzili ze stanowisk menedżerskich. Żyjemy dłużej, jesteśmy dłużej sprawni, najlepszym dowodem na to jest fakt, że ludzie odchodzący na emerytury ze stanowisk kierowniczych w górnictwie nadal pracują. Jesteśmy dalej potrzebni, oczywiście nie naszemu górnictwu, które się zarzekło, że ze starymi kadrami nie chce mieć nic wspólnego, ale bywamy użyteczni za granicą. To rozrzutność państwa, żeby pozbywać się ludzi w takim wieku - dzieli się refleksją.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Powiem jak przestać być dyrektorem w polskim górnictwie : trzeba umrzeć. ( większośc dyrektorów ma uprawnienia emerytalne które im robole załatwili )
można też wziąć "w łapę" i teraz na emeryturze dostatnio żyć... W Barbórkę pod oknem orkiestra zagra... i nic, że prokurator wzywa na przesłuchanie (patrz: Nadwiślańska Spółka Węglowa i byli prezesi)
Jeszcze jedno mnie gryzie Panie Łukaszczyk na Murckach-Staszicu.. Ratownicy w etacie co to nigdy na żadnej akcji nie byli a biorą dodatek ratowniczy jest ich dużo. Jestem pewny, że gdyby ich wysłać do akcji w dymy to kolejny zastęp trzeba by po nich posłać bo se chopaki nie poradzą, tacy to są ratownicy. To jest jedna wielka lipa i śmiech na sali. Nie ma co się posłom dziwić, że kilometrówki biorą jak się da to trzeba ojczyznę kasować.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
zapytajcie sie lukaszczyka on wam powie jak zostac prezesem za 70 tys miesiecznie zapisac sie do odpowiedniej parti zrobic doktorat za panstwowe pieniadze zwolnic sie z funkcji marszałka i powiedziec ze chce sie wiecej zarabiac a i jeszcze trzeba znac kogo trzeba i miec poparcie najwazniejszego rolnika i chyc juz sie jest preziem po co zatwierdzenia doswiadczenie licza sie układy i kto z kim sie kumpluje a gornictwo tonie i tonie a prezesi z nadania politycznego napełniaja kieszonki do pełna
panowie wystarczy zapisać się do psl-u i kariera stoi otworem dyrektorowanie wtedy to pestka-pstryk i jest...a potem-najlepiej załapać się do zarządu holdingu...kompani lub jsw...tam to dopiero są kokosy
do qaz przeczytałem odpowiednie rozporządzenie, i jednak Ty nie masz racji jak byk stoi że półtorej roku stażu w dozorze niższym
Panie Ministrze J Markowski zapomniał PAn powiedzieć ile to lat był Pan na "Bardzo Odpowiedzialnym Stanowisku" Sekretarza Węglowego Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Katowicach. To te lata zaliczono Panu do ratownictwa i jako okres do kolejnych zatwierdzeń.
Ja tam nie muszę wiedzieć ile waży, waga jest jest zawarta w oznaczeniu.
Taaa... i potem mamy Dyrektorów co nigdy nie wie ile waży ring na plecach dla niego to wszystko jedno ....najpierw do wnęki albo przodka na ramiączko ponosić a później dyrektorować...docenić ile to trzeba siły włożyć
no i trza mieć ojca albo wujka wysoko postawionego najlepiej jak by który był już dyrektorem to wtedy dziedziczy się stanowisko :)
Pani redaktor A.Z. pisze bzdury. Nie odróżnia dyrektora od kierownika ruchu zakładu górniczego. Aby zostać dyrektorem wystarczy podłożyć świnię poprzednikowi i należeć do właściwej partii, i wcale nie trzeba być kierownikiem ruchu zakładu górniczego (chociaż można).
Przede wszystkim na dozór średni potrzebujemy rok stażu z wykształceniem wyższym 2 stopnia, półtorej roku czasu z wykształceniem wyższym 1 stopnia oraz dwa lata stażu z wykształceniem średnim(stażu oczywiście w dozorze niższym)
Stwierdzenie,że wszystkie stopnie kariery wymagają potwierdzenia przez stosowny UG jest niezgodne z prawdą. UG uzurpują co prawo do takich "Egzaminów" ale w myśl prawa EU: tylko i wyłącznie Pracodawca zatwierdza osoby na stanowiskach tzw. Osób Odpowiedzialnych GWK. Istnieją tylko trzy przesłanki: 1. Stosowne wykształcenie (doświadczenie) 2. Stan zdrowia 3. Niekaralność UG jest tylko informowany, że Panu X zostały powierzone obowiązki np. Dyrktora Kopalni
Sztygar ścianowy - dobre:)
jak masz cysternę wódki to i dyrektorem zostaniesz :) taka prawda na kopalniach jest jedna waluta w obiegu to wszystko załatwisz od urlopu, bumelek czy awansów :) im więcej walut tym bardziej po plecach cię klepią :)
Artykul napisany chyba na potrzebe zaspokojenia opini publucznej w sprawie zwolnien pracownikow uorawnionych do emerytury. Dyrektorow nie bo madrzy. Gornika tak bo doswiarczenie nuc nie warte?
To źle wiesz, przeczytaj odpowiednie rozporządzenie a potem się wypowiadaj.
Z tego co wiem na dozór średni wymaga się półtorej roku stażu w dozorze niższym
Panie Markowski, panu już dziękujemy. Jeśli mają to być tacy menadżerowie jak Pan to niech odchodzą w wieku 50 lat i mają zakaz wypowiedzi do mediów.
Dyrektor dyrektorem :P ale jakie trzeba warunki spełnić żeby dostać stopiń technika górniczego III stopnia ?
jacy ci manadzerowie takie te polskie górnictwo co widać a każdy bierze kasy tele co jeden oddział wydobywczy bo przecież no ma kontrakt jemu się należy ....zlikiwidowć te zbędne stołki a kampania będzie na plusie
Co tam dyrektor lepiej prezesem i 2MILIONY odprawy dostać
co ty markowski piepszysz że za młodzi szkoda im odejść od koryta bo gdzie im bedzie lepiej dyrektorem moze zostac każdy ciec byle miał plecy i układy