- W tej chwili znowu jesteśmy w punkcie początkowym, czyli od poszukiwanego pracownika dzieli nas ok. 900 m - poinformował po godz. 6 Grzegorz Standziak, inżynier energo-mechaniczny kopalni Mysłowice-Wesoła. Przypomnijmy, że w zakładzie tym w poniedziałek (6 października) na poziomie 665 m doszło prawdopodobnie do zapalenia się metanu.
- Wszystkie elementy przetransportowaliśmy już na miejsce i uruchomiliśmy wentylator. Sam jego transport był wyzywaniem, bo maszyna waży 700 kg. Wentylator został już podłączony do prądu i od niego wyciągnięto już lutniociąg, który tłoczy powietrze. Teraz wchodząc do rejonu będziemy budowac kolejne lutnie, aż do miejsca, gdzie spodziewamy się zastać naszego pracownika - powiedział Standziak.
- To jest bardzo trudna operacja ponieważ ratownicy muszą wszystko transportować ręcznie w bardzo trudnych warunkach klimatycznych, a przy tym dźwigają na plecach swój własny sprzęt - opisał inżyner.
- Mamy przygotowany materiał do budowy ponad 700 m lutniociągu. Są to rury o długości od 10 do 20 m. Jeżeli warunki pozwala to będziemy budowali odcinki przy pomocy dłuższych rur. Zakładamy, że w rejonie samej ściany może być ciaśniej dlatego, że zabudowana jest tam strefa, która chroni nas zagrożeniem tąpaniami. Tam będziemy budować, krótsze lutnie żeby zastęp, który to będzie robił był bardziej mobilny - powiedział dziennikarzom Standziak
Ostatni z poszukiwanych górników według zeznań jego kolegów znajdował się w pobliżu napędu pomocniczego ściany. Dojście do tego punktu może zająć ratownikom jeszcze od kilku do kilkunastu godzin.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Tak kasę to majom ale wszyscy u koryta tak jest wszędzie a nie ratownicy Mój Mój mąż jest ratownikiem i wesz mi że nie ma kasy ,ponadto nie cierpię jak jedzie gdzieś na akcie .A tak pyzatym to ciekawa jestem czy byś tam zjechał.
Po każdej kolejnej katastrofie politycy gadają androny i bezczelnie kłamią. Najwięcej ci, którzy znają górnictwo z prasy. Tak się dzieje w górnictwie jak rządzą w nim politycy i ich znajomi.
Tak tak ...będą tak długo te akcje prowadzić bo maja za to niezła kasę wszyscy i ratownicy i kierownictwo tylko przeciagaja aby zarobić jak najwięcej kasy - gdzies maja ludzi dbaja tylko o swoje pieniądze!!!