Wpierw był Manifest Lipcowy. Strzały, ranni... Potem była pacyfikacja kopalni Wujek. Strzały, zabici... Potem przyszła kolej na Hutę Katowice. Dlaczego strajk w Hucie i jego pacyfikacja nie skończyły się tragedią od tej na Wujku? Nie ma pewności, czy znajdzie się odpowiedź na to pytanie.
Gdy w Hucie Katowice trwały przygotowania do jej obrony, Lech Wałęsa był pod kluczem. Tak po latach komentuje to, co wydarzyło się w grudniu, w Dąbrowie Górniczej:
- Cała ta operacja była zaplanowana wojskowo. Gdy mnie internowano, to dzwonił do mnie jakiś generał, nie pamiętam już jego nazwiska i mówił o tym, że jak hutnicy nie przerwą strajku, to będzie pacyfikacja Huty... Więc mówię temu generałowi, że jeśli użycie siły może spowodować czyjąś śmierć, to ja Lech Wałęsa jestem do dyspozycji. Jadę na Hutę, rozmawiam z ludźmi i gwarantuję, że ich wyprowadzę z huty i nie będzie żadnego strzelania. Jeszcze przed stanem wojennym wiedziałem, że jak komuniści go ogłoszą, to w Hucie Katowice będzie duży opór, właściwie nie tyle opór, co ludzie będą straszyć tym oporem milicję i wojsko. Byłem strategiem, a strateg na pewne sprawy patrzy inaczej.
***
Wojciech Jaruzelski 13 grudnia rzekł: "niechaj w tym umęczonym kraju, który zaznał już tylu klęsk, tylu cierpień, nie popłynie ani jedna kropla polskiej krwi".
Z dokumentu z 17.12.1981 r. podpisanego przez dyrektora Zarządu Zdrowia i Spraw Socjalnych KW MO w Katowicach płk. dr. med. T. Trojanra (tajne, w 3 egzemplarzach):
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
do marek - górnik prezes ma swoich zwierzchników i to że likwiduje zakład nie jest niczym nadzwyczajnym, takie czasy nadeszły i dobrze , że przetrwają zakłady mocne, zdrowe a nie ekonomiczne trupy bo tak się niektórym wydaje. Ekonomia nie zna litości. To nie PRL że kradło się, olewało i nic nie robiło. Po śmietnikach chodzą ludzie niezaradni życiowo - ofiary przeobrażeń, którzy tylko czekali by im dać a nie żeby sobie zarobić na siebie...Bez sensu trzymać tyle kopalń
W jakim to Kraju dziś żyjemy kiedy górnik prezes przeciwko górnikowi wilkiem zastrasza likwiduje kopalnie,następnie awansuje do kompani węglowej a rodziny z likwidowanych kopalniach chodzą po śmietnikach,to jest TERROR I MORDOWANIE NARODU!!!
W jakiej mrocznej krainie (bo krajem tego nie można było nazwać) żyliśmy świadczą te i inne wydarzenia sprzed lat. Polak przeciwko Polakowi wilkiem, zastraszania, niezgoda, terror, bicie, wreszcie mordowanie z zimną krwią w obronie interesów Moskwy...