Nie ujawniono na razie, kim byli pracownicy Przedsiębiorstwa Budowy Szybów, którzy zginęli w poniedziałek (26 sierpnia) o świcie w szybie Piotr, gdy przygniótł ich spadający na głębokość 320 m kabel energetyczny. - Zawiadamiamy rodziny ofiar. Wcześniej nie chcielibyśmy konkretyzować, ile lat mieli górnicy, kogo osierocili - powiedział nettg.pl Marek Pogorzelski z firmy SJ Consulting w Warszawie, za której pośrednictwem z mediami kontaktuje się grupa Kopex (PBSz jest w niej jednym z największych przedsiębiorstw).
Do wypadku doszło po godz. 4 rano w ruchu Wesoła kopalni Mysłowice-Wesoła w Katowickim Holdingu Węglowym. O godz. 4.20 główny dyspozytor dostał wiadomość, że zerwał się ważący kilka ton odcinek kabla energetycznego i spadając w dół przygniótł czterech pracowników PBSz, pracujących na wierzchu klatki szybowej, 320 m pod ziemią w zachodnim przedziale szybu Piotr. Po natychmiastowej akcji ratunkowej o godz. 6.43 wydobyto na powierzchnię rannego górnika, który z licznymi złamaniami, w ciężkim stanie trafił pod opiekę specjalistów ze szpitala wojewódzkiego św. Barbary w Sosnowcu. - Pacjent ma obrażenia typu zmiażdżeniowego - powiedział Czesław Kijonka, ordynator Izby Przyjęć w sosnowieckiej urazówce.
Wojciech Jaros, rzecznik KHW ujawnił, że gdy ratownicy dotarli do ofiar wypadku, jeden z nieżyjących górników wisiał zapięty w specjalne szelki bezpieczeństwa używane przy robotach w rurze szybowej. Ciało drugiej z ofiar leżało na głowicy klatki szybowej. Nie wiadomo, gdzie znajdował się trzeci z górników, którzy zginęli tragicznie wskutek obluzowania się i upadku kilkutonowego kabla.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Emerytami?