Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach oraz Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska podsumowały w piątek (15 marca) efekty kampanii edukacyjnych prowadzonych ostatnio przez te instytucję. Podsumowania dokonano w Centrum Edukacji Przyrodniczej i Ekologicznej w Śląskim Ogrodzie Botanicznym w Mikołowie, które ma ważne znaczenie dla ekoedukacji.
Śląski Ogród - co przypomniał na tzw. wejściu jego dyrektor Paweł Kojs - choć z zaledwie dziesięcioletnim rodowodem, zdążył się zaznaczyć na trwałe na mapie popularyzatorów wiedzy przyrodniczej i ekologicznej.
- Edukację prowadzimy od początku istnienia. Mamy programy dydaktyczne adresowane do różnych grup odbiorców - podkreśla dyrektor Kojs.
Dość powiedzieć, że rocznie mikołowski Ogród odwiedza ok. 70 tys. zwiedzających. A jest co zobaczyć. Na przykład? Na przykład w Ogrodzie rośnie 260 gatunków jabłoni na 600 występujących w Polsce. Większość z nich, poza wiejskim przydomowymi sadami, można zobaczyć w Mikołowie, bo w sklepach sprzedaje się głównie gatunki niepolskiego pochodzenia. Warto więc wiosną przyjechać do Ogrodu, by pospacerować terenie dziś tętniącym przyrodą, a ćwierć wieku temu będącym miejscem zamkniętym dla cywilów. Tu bowiem ulokowana była jednostka obrony przeciwlotniczej. Bunkry betonowych garaży posłużyły zresztą pod fundament dla budynków Centrum Edukacji.
Gabriela Lenartowicz, prezes WFOŚiGW, mówiąc o akcjach edukacyjnych prowadzonych ze wsparciem finansowym instytucji, którą kieruje, przyznała, że generalnie rzecz biorąc ich sukcesem jest to, że przełamują stereotyp czarnego Śląska. Mówiąc o dofinansowaniu to eko-inicjatyw udzielanych przez Fundusz, prezes powiedziała, że cieszy ją "przerabianie pieniędzy na zielone".
Bernard Błaszczyk, szef Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, nie ukrywał zadowolenia z akcji "Natura nie boli"; akcji promującej "Naturę 2000", czyli system obszarów chronionych wyznaczonych na terenie Unii Europejskiej. Nagłośniła ją szeroko media. I z pewnością wielu ludzi dowiedziało się, że wcale tak nie jest, że jeśli na jakimś terenie występuje, na przykład, roślina będąca pod ochroną, to on nie jest już obszarem inwestycyjnym. Przedsiębiorcy dowiedzieli się, że wystarczy spełnić tylko kilka warunków.
Dla nich oraz dla miłośników przyrody Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska uruchomiła niebanalną stronę internetową (jej informatycy stworzyli również stosowną aplikację na smartfony pracujące w oparciu o system Android). Mowa o geoportalu. Ten profesjonalny serwis mapowy zawiera dane o formach ochrony przyrody i korytarzach ekologicznych w województwie śląskim, praktyczne informacje turystyczne. Geoportal może być przydatny dla inwestorów. Podpowie im, gdzie ich inwestycje mogą kolidować z formami chronionej przyrody. Obsługa geoportalu jest intuicyjna, mapy dokładne. Warto więc tutaj kliknąć, by to sprawdzić osobiście!
W galerii: mikołowskie spotkanie w śląskim Ogrodzie Botanicznym (zdjęcia: Andrzej Bęben - nettg.pl).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
