Łamanie przepisów, zła organizacja i bałagan w miejscu pracy, prowadzenie robót spawalniczych bez zezwoleń. Takie przyczyny w opinii Wyższego Urzędu Górniczego doprowadziły do dwóch wypadków, które zdarzyły się w środę (25 stycznia) w kopalniach węgla kamiennego.
O pierwszym wypadku, który miał miejsce na terenie zakładu przeróbczego kopalni Borynia - Zofiówka Ruch Zofiówka, informowaliśmy na portalu górniczym nettg.pl. Zginął wówczas 55-letni pracownik firmy Budo-Mat PPUH, który pracował przy demontażu rurociągu technologicznego. Mężczyzna spadł z wysokości 4 m na betonową posadzkę. Ze wstępnych ustaleń wynika, że prace na wysokości w zakładzie przeróbczym wykonywano na rusztowaniu, bez zabezpieczeń przed upadkiem z wysokości. Poszkodowany był żonaty, osierocił jedno dziecko. Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie prowadzi Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku. Zdarzenie miało miejsce około godz. 10.40.
Niecałe pół godziny wcześniej w Zakładzie Górniczym Sobieski 28-letni spawacz podczas cięcia gazowego konstrukcji stalowej przenośnika taśmowego uległ poparzeniom II stopnia klatki piersiowej, krocza oraz uda. Zdarzenie miało miejsce w podziemnym wyrobisku pokładu 209 na poziomie 500m. Prace spawalnicze w tym rejonie były prowadzone wbrew zakazom wynikającym z przepisów, a użyty sprzęt spawalniczy został pobrany bez wymaganego zezwolenia. Okoliczności tego wypadku ustala OUG w Katowicach. Poszkodowany jest hospitalizowany w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Bzdety do poduszki tak się pracuje cały czas tylko jak jest wypadek to wygłupiają się z przepisami.