We wtorek, 10 stycznia, w górniczym miasteczku Emerald w australijskim stanie Queensland ma wylądować 4 młodych polskich górników.
- I tak grupa trzech muszkieterów przekształci się w ekipę siedmiu wspaniałych - żartuje Wacław Turek, który na bieżąco informuje nasz portal górniczy nettg.pl o losach Polaków, rozpoczynających obecnie pracę w kopalniach na Antypodach.
- Podobno niebawem po tej czwórce kolejni górnicy mają wylądować w Emerald, ale wpierw będą szkoleni w mieście Mackay.
Emerald to niespełna 11-tysięczne miasto w centralnej części australijskiego stanu Queensland. Słynie nie tylko z wydobycia węgla kamiennego, ale również z uprawy bawełny, cytrusów i zbóż.
Wspomniani trzej muszkieterowie, czyli Rafał, Paweł i Janek ze Śląska, mają już pierwsze szychty i wolne za sobą. Próbują się urządzić. Konfrontują swoje wyobrażenia o australijskim górnictwie i warunkach życia z realiami. A te wyobrażenia mocno, zdaniem Wacława Turka, odbiegają od rzeczywistości. Opinię tę sformułował po lekturze wywiadu, jakiego udzielił jeden z pierwszych górniczych emigrantów "Gazecie Wyborczej", który został zamieszczony w internecie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.