O różnych aspektach zamykania kopalń dyskutowali podczas Szkoły Eksploatacji Podziemnej przedstawiciele Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Okazuje się, że likwidacja zakładu górniczego może być równie trudna, jak budowa nowej kopalni.
Takiego porównania użył Henryk Paszcza, przewodniczący rady nadzorczej Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
- To wcale nie jest łatwe pytanie, kiedy zastanowić się, co jest trudniejsze: budowa czy zamykanie kopalń. Trzeba sobie uzmysłowić, ile problemów rodzi proces zamykania kopalń i jaki to ogrom zagadnień – zaznaczył Paszcza.
Szef rady nadzorczej SRK przypomniał też historię spółki, która powstała w 2000 r. Równolegle działała również Bytomska Spółka Restrukturyzacji Kopalń, a obydwa podmioty zostały połączone w 2009 r. W ostatnim czasie istotne były również dwie daty: 29 czerwca 2017 r. SRK przejęło Kompanię Węglową, a 2 stycznia 2019 r. Katowicki Holding Węglowy. W obydwu spółkach znalazło się tzw. mienie nieprodukcyjne, czyli m.in. nieruchomości, mieszkania, drogi itd.
- Można zaryzykować również tezę, że SRK stała się przez te lata największym przedsiębiorstwem górniczym. Jak policzyłem, w tym czasie do SRK trafiły aż 44 kopalnie lub ich wydzielone części i 60 szybów. Dziś już mało kto pamięta nazwy wszystkich tych kopalń – powiedział Paszcza.
Prezes SRK Janusz Gałkowski zaznaczył, że likwidacja zakładów górniczych to proces długotrwały i skomplikowany.
- Ponieważ górnictwo powoduje degradację środowiska, to jest to proces obliczony na kilkadziesiąt lat. W Niemczech ten proces został wyliczony na 40 lat, a trwał 50 lat. Naszą misją jest efektywne zagospodarowanie, rekultywacja i rewitalizacja przejmowanych terenów pogórniczych, dbałość o środowisko naturalne oraz zabezpieczenie przed zniszczeniem obiektów stanowiących dziedzictwo kulturowe i przemysłowe. Natomiast podstawowym zadaniem jest prowadzenie likwidacji kopalń, zabezpieczenie sąsiednich zakładów przed zalaniem przez odwadnianie kopalń oraz zagrożeniami gazowym i pożarowym. Spółka zagospodarowuje majątek, sprzedaje nieruchomości likwidowanych kopalń oraz realizuje zadania związane z usuwaniem szkód górniczych i rekultywacją terenów pogórniczych – wyliczał Gałkowski.
Jak dodał, w ciągu ostatnich trzech i pół roku SRK przejęła aż 17 kopalń wraz z częścią zatrudnionych tam pracowników. Od 1 maja 2015 do końca ubiegłego roku spółka przejęła ponad 13 tys. pracowników, z czego 10 tys. skorzystało z osłon socjalnych. Obecnie w skład spółki wchodzą następujące oddziały: 14 likwidowanych kopalń, Administracja Zasobów Mieszkaniowych, Centralny Zakład Odwadniania Kopalń oraz Kopalnie Węgla Kamiennego w Całkowitej Likwidacji. 14 likwidowanych kopalń to: Makoszowy, Mysłowice, Brzeszcze Wschód, Mysłowice – Wesoła I, Boże Dary, Centrum, Jas-Mos, Śląsk, Rydułtowy I, Pokój I, Piekary I, Krupiński, Wieczorek I, Wieczorek II.
Kopalnie przejęte do likwidacji przez SRK znajdują się na terenie 27 gmin w trzech województwach, a łączna długość podziemnych wyrobisk w tych zakładach to ponad 600 km. Na terenie restrukturyzowanych kopalń znajdują się 52 szyby o łącznej długości ponad 30 km.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
I kto to mówi... człowiek który ma w poważaniu moją pracę magisterską z hydrogeologii związaną z zamykaniem i zatapianiem kopalń.