Budowa do 2035 r. systemu elektroenergetycznego, który będzie mógł bezpiecznie pracować, praktycznie bez dyspozycyjnych elektrowni na paliwa kopalne - to główny cel nowej strategii operatora przesyłowego energii elektrycznej PSE.
W zaprezentowanej we wtorek strategii do 2040 r. Polskie Sieci Elektroenergetyczne za najważniejsze wyzwanie uznały przygotowanie Krajowego Systemu Elektroenergetycznego na funkcjonowanie przez większość czasu bez konieczności uruchamiania źródeł konwencjonalnych.
Elektrownie na paliwa kopalne dalej będą potrzebne i będą wykorzystywane do bilansowania KSE w okresach niskiej generacji OZE, ale to nie od nich będzie uzależniona stabilność pracy całej sieci - założył operator w strategii.
- Gospodarka będzie się elektryfikować, to elektrony, a nie molekuły paliw kopalnych, staną się głównym źródłem energii dla odbiorców - mówił prezes PSE Grzegorz Onichimowski podczas oficjalnej prezentacji strategii.
Również minister finansów Andrzej Domański wyraził przekonanie, że rozwój gospodarki będzie rozwojem poprzez elektryfikację, a strategia PSE jest absolutnie kluczowa dla rozwoju kraju i dla rozwoju gospodarki. - Gdy patrzymy na nowe potencjalne silniki wzrostu gospodarczego, których z całą pewnością jako gospodarka potrzebujemy, to trudno skazać o obszar, dziedzinę, która znajdzie większe odzwierciedlenie w przyszłości gospodarczej naszego kraju niż rozwój energetyki - powiedział Domański.
Z kolei minister energii Miłosz Motyka ocenił, że strategia będzie strategią przyszłości i bezpieczeństwa, łączy odporność i elastyczność, i będzie gwarantować odpowiednią integrację tanich źródeł odnawialnych z mocami dyspozycyjnym. - Źródła odnawialne dają szansę na to, żeby nie tylko cena energii była niższa, ale żeby gospodarka była jeszcze bardziej odporna, jeszcze bardziej elastyczna. Trzeba jasno powiedzieć, OZE są szansą i są gwarancją niskich cen energii - podkreślał Motyka.
W ocenie PSE, za 10 lat, okresy gdy zdecydowana większość popytu na energię elektryczną w kraju będzie pokrywana przez OZE, będą coraz częstsze i dłuższe. Według analiz PSE w roku 2035 udział OZE w produkcji energii elektrycznej w Polsce przekroczy 60 proc. wobec ok. 30 proc. w 2025 r. Już dziś są okresy, w których chwilowe pokrycie krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną przez źródła odnawialne osiąga 80 proc. Kontynuacja tego trendu oznacza, że do 2040 r. jednostki węglowe będą pełniły w KSE co najwyżej rezerwowe funkcje.
Dlatego w przyszłości system musi być gotowy na pracę bez elektrowni konwencjonalnych, dziś niezbędnych do utrzymania parametrów pracy sieci. Natomiast krytycznym wyzwaniem będzie przetrwanie okresów jednoczesnego bardzo niskiego nasłonecznienia i wietrzności, powodujących drastyczny spadek produkcji energii z OZE.
Z perspektywy działań operatora kluczowa jest zatem dostępność źródeł pozwalających na przetrwanie tych okresów tzw. suszy pogodowej. Warunkiem tego jest rozwój różnych mechanizmów opartych na rynku mocy - podkreśla PSE. Operator proponuje w strategii trzy rodzaje tych mechanizmów, które jednak muszą zostać uzgodnione z Komisją Europejską.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.