W dawnej kaplicy przy ulicy Rudzkiej w Rybniku nie odbędzie się planowana impreza – Halloweenowe techno. Organizatorzy musieli się wycofać po interwencji radnych PiS i części mieszkańców, którzy uznali, że wydarzenie w takim miejscu jest niestosowne. Protestował także miejscowy ksiądz.
Budynkiem, w którym miała odbyć się impreza, jest dawna kaplica zakładowa, obecnie należąca do prywatnego właściciela. Od pewnego czasu funkcjonuje tam przestrzeń kulturalna, w której odbywają się koncerty, spotkania i wystawy. Tym razem jednak zapowiedź imprezy techno spotkała się z ostrą reakcją lokalnych radnych, zwłaszcza z klubu Prawa i Sprawiedliwości.
- Jestem po wielu rozmowach i mam nadzieję, że wydarzenie tak prowokacyjnie promowane, w kaplicy na Juliuszu się nie odbędzie. Myślę, że Fundacja, jak i miasto Rybnik, muszą ustalić pewne ramy co do dalszej współpracy i przeznaczenia tego miejsca oraz typu wydarzeń kulturalnych tam organizowanych. Jest to piękne, a zarazem charakterystyczne i wyjątkowe miejsce ze swoją historią i tradycją - oświadczył radny PiS Andrzej Sączek.
Z kolei ksiądz Wojciech Grzesiak, proboszcz rybnickiej parafii św. Michała Archanioła, należącej do Katolickiego Kościoła Narodowego mówi wprost - to działanie prowokacyjne i uderzające w ludzi wierzących.
- Nie ma to zgody. Żadna impreza techno nie będzie miała miejsca w przestrzeni świętej - powiedział.
Po interwencji radnych organizatorzy wydarzenia zdecydowali się odwołać imprezę. W mediach społecznościowych poinformowali, że nie chcą eskalować konfliktu i będą szukać innej lokalizacji. Prezydent Rybnika Piotr Kuczera przypomniał, że miasto nie ma wpływu na to, co dzieje się w prywatnych budynkach, o ile działania są zgodne z prawem. Dodał jednak, że warto zachować wrażliwość na kontekst historyczny takich miejsc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.