Nowo wybrany prezydent Zabrza, Kamil Żbikowski, od czasu zaprzysiężenia 27 sierpnia pozostaje praktycznie nieobecny w przestrzeni publicznej. Jego zniknięcie budzi rosnące zaniepokojenie mieszkańców i lokalnych działaczy.
W trakcie zaprzysiężenie mówił o tym, że chce by Zabrze było ładniejsze, Górnik Zabrze został sprzedany, a tak w ogóle to wyobrażał sobie, że dojdzie do porozumienia ponad podziałami. Tymczasem za jego plecami rozpoczęła się walka o to, kto zostanie przez nowego prezydenta dopuszczony do władzy. Czy otoczenia Platformy Obywatelskiej, z którym walczył, ale bez którego nie ma większości w Radzie Miasta, czy otoczenie Prawa i Sprawiedliwości, które poparło go przed II turą wyborów.
Żbikowski zwyciężył w wyborach uzupełniających po odwołaniu Agnieszki Rupniewskiej w referendum. Startując z komitetu „Lepsze Zabrze”, zdobył nieco ponad 50 procent głosów, pokonując Ewę Weber wspieraną przez Koalicję Obywatelską różnicą zaledwie nieco ponad stu głosów. W kampanii obiecywał m.in. rozwiązanie problemu nieprzyjemnych zapachów w mieście i szybkie decyzje w sprawie przyszłości Górnika Zabrze.
Po zaprzysiężeniu aktywność nowego włodarza gwałtownie spadła. Publicznie pojawił się jedynie przy okazji święta strażników miejskich i na spotkaniu z nauczycielami. Media społecznościowe, wcześniej aktywnie prowadzone, zamilkły. Żbikowski zapowiadał szybkie ustalenia dotyczące koalicji w Radzie Miasta, ale jak dotąd nie przedstawiono żadnych konkretów.
- Rozmowy trwają - usłyszeli dziennikarze od jego współpracowników, którzy nie podali jednak szczegółów.
Przypomnijmy, że wybory w Zabrzu odbyły się w szczególnych okolicznościach. Agnieszka Rupniewska została odwołana w referendum zorganizowanym po licznych sporach z radnymi i częścią mieszkańców. Zwycięstwo Żbikowskiego miało być początkiem nowego rozdziału. Dziś jednak pojawiają się pytania o to, czy nowy prezydent udźwignie oczekiwania wyborców.
Żbikowski nie odpowiada na pytania mediów, a jego współpracownicy ograniczają się do lakonicznych komunikatów. Brak jasnych deklaracji i realnej aktywności rodzi obawy, że miasto może wejść w okres politycznej stagnacji.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.