Mieszkańcy Wysoczan mówią "nie" kopalni. Miejscowość w gminie Komańcza, stała się areną zaciętej walki. Lokalna społeczność sprzeciwia się ponownemu uruchomieniu kopalni piaskowca, która, zamiast zostać zrekultywowana, ma działać przez kolejne 40 lat.
Sprawa wydaje się prosta: kopalnia miała zakończyć działalność i zniknąć z krajobrazu Wysoczan. Niestety, ku zaskoczeniu lokalnej społeczności, inwestor ubiega się o nową koncesję na wydobycie piaskowca – i to na cztery dekady. Dla mieszkańców to nie tylko powrót do przeszłości, ale przede wszystkim perspektywa codziennego hałasu, wszechobecnego pyłu i wystrzałów tuż pod ich oknami.
Argumenty mieszkańców są jasne. Podkreślają negatywny wpływ kopalni na ich zdrowie, środowisko naturalne oraz rozwój agroturystyki, która jest źródłem utrzymania wielu rodzin w Wysoczanach. Spokój i czyste powietrze to dla nich wartości bezcenne.
Co ciekawe, radni gminy Komańcza solidarnie stanęli po stronie mieszkańców, wyrażając jednogłośny sprzeciw wobec wznowienia wydobycia. Wydawałoby się, że to wystarczy, by zablokować inwestycję. Ale rzeczywistość okazuje się bardziej skomplikowana.
Mimo lokalnego sprzeciwu, Wody Polskie, sanepid i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska pozytywnie zaopiniowały inwestycję. Jak tłumaczą gminni urzędnicy, nie mieli innego wyjścia, jak tylko wydać pozytywną decyzję. "Jeśli opinie są pozytywne, wydajemy decyzję pozytywną. Taki jest obowiązujący tryb postępowania administracyjnego" – mówi wójt. Sytuacja budzi wiele pytań o realny wpływ samorządów na decyzje, które bezpośrednio dotykają ich mieszkańców.
Mimo biurokratycznych przeszkód, mieszkańcy Wysoczan zapowiadają walkę do skutku.Konflikt trwa już od miesięcy, a właściciel terenu zapewnia, że spełnił wszystkie niezbędne formalności.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.