Jesteśmy wszyscy świadomi tego, że proces odchodzenia od węgla trwa. Nie zdajemy sobie jednak sprawy z tego, jak daleko już zaszedł. Gdybyśmy mieli obecnie budować kopalnię, nie mamy w kraju ani jednego biura projektowego będącego w stanie wykonać odpowiedni projekt. Tymczasem Krzysztof Galos, główny geolog kraju, nie wyklucza, że w przyszłości być może trzeba będzie o takiej inwestycji pomyśleć.
Chiny, Indonezja czy Indie, tam kopalnie zwiększają wydobycie. Donald Trump zapowiada, że rola węgla w USA będzie wzrastać. Europa ma jednak zupełnie inne priorytety, węgiel jest traktowany jako paliwo schyłkowe, a polska energetyka chce od niego odejść jak najszybciej, poganiana przez unijne regulacje klimatyczne. Skoro tak, to trzeba było zadać sobie pytanie, w jaki sposób bezpiecznie odchodzić od energetyki węglowej, a równocześnie zacząć planować inwestycje w eksploatację innych surowców?
- Odkąd pamiętam, zawsze dyskutowaliśmy o tym, w jaki sposób dostosować potrzeby górnictwa i energetyki, żeby to wspólnie funkcjonowało. Sądzę, że powoli będzie się nam to składać w całość. Kiedy spojrzymy w przyszłość, to energetyka atomowa jest kwestią drugiej połowy lat 40., energetyka wiatrowa moc 18 GW również osiągnie w 2040 r. Zatem z węglem w energetyce będziemy musieli jeszcze kilkanaście lat popracować – wskazuje Leszek Pietraszek, wicemarszałek województwa śląskiego.
Tymczasem są plany zamykania kopalń węgla energetycznego. Za kilka lat spotka to kopalnię Bolesław Śmiały w Łaziskach. W mieście mają już dziś obawy, aby po zlikwidowanej kopalni nie wytworzyła się przypadkiem społeczna próżnia.
- Jesteśmy wszyscy świadomi tego, że proces odchodzenia od węgla trwa. Zapominamy jednak, że ten proces transformacji to nie tylko problem inżynieryjno-techniczny, ale też kulturowy. Przeprowadzając go, możemy sprawić wrażenie, że odzieramy z godności samych pracowników, bo ten przemysł był osadzony w tutejszej kulturze od dziesiątek lat – mówi Grzegorz Conrad, dyrektor kopalni Bolesław Śmiały.
Problem jest jednak nieco głębszy. Słabną nam bowiem jednostki naukowe i dydaktyczne.
- Uczelnie zaczęły tracić kompetencje związane z górnictwem. Mamy jeszcze wyjątkowe kompetencje związane z eksploatacją surowców w skrajnie trudnych warunkach geologiczno-górniczych. Jeśli nie wykorzystamy tych kompetencji chociażby do eksploatacji rud pierwiastków ziem rzadkich, to one nam znikną, tak jak w Niemczech – wyjaśnia Jarosław Zagórowski, zwracając uwagę na fakt, że gdybyśmy mieli obecnie zaprojektować kopalnię, nie mamy w kraju ani jednego biura projektowego będącego w stanie wykonać taki projekt.
Lecz górnictwo to nie tylko węgiel energetyczny, ale także inne surowce, w tym węgiel koksowy czy miedź.
- Węgiel koksowy i miedź produkujemy w znacznych ilościach. To są kopalnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej i naszego championa gospodarczego, KGHM – wskazuje Krzysztof Galos, główny geolog kraju.
Przyznaje też, że w Polsce nie zbudowano żadnej kopalni rud od lat 70. ub. stulecia. Ostatnimi były Pomorzany i Rudna.
- To byłoby duże wyzwanie, biorąc pod uwagę na przykład kopalnie rud metali – dodaje.
W jego opinii, jeśli już trzeba byłoby zabrać się za budowę nowej kopalni, to istotną rolę w takim przedsięwzięciu mógłby odegrać KGHM. Jakie surowce mogłyby wchodzić w grę? W Nowej Soli na przykład złoża rud, w Myszkowie rud wolframu, miedzi czy molibdenu.
- Ja nie mówię, że to się zdarzy, a tylko, że zdarzyć się może - tłumaczył w trakcie obrad tegorocznego Europejskiego Kongresu Gospodarczego główny geolog kraju.
Spółka KGHM znana jest nie od dziś z licznych inwestycji realizowanych poza granicami Polski. Po latach wraca temat budowy przez KGHM kopalni miedzi i złota koło Kamloops w kanadyjskiej prowincji Kolumbia Brytyjska. Ba, chodzą nawet słuchy, że firma analizuje i prowadzi ekspertyzy dotyczące budowy kopalni soli potasowych w powiecie puckim - podał w marcu resort aktywów państwowych, powołując się przy tym na informacje pozyskane z KGHM.
Póki co, trzeba mieć nadzieje w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Już za niespełna rok spółka ma szanse umocnić swoją pozycję jedynego producenta węgla koksowego typu hard w Unii Europejskiej. Tuż za miedzą kończy bowiem swą działalność czeska spółka węglowa OKD. JSW planuje więc zwiększenie udziału węgla koksowego w swej produkcji z obecnych 81 proc. do 95 proc. Węgiel koksowy, kluczowy w produkcji stali, ma stać się głównym produktem spółki. Jako unijny surowiec krytyczny ma też perspektywy na przyszłość. Lecz JSW boryka się z niekorzystnymi cenami koksu i węgla koksowego na światowych rynkach. Dlatego m.in. wdraża Plan Strategicznej Transformacji. Ma on na celu optymalizację procesów wydobywczych i lepsze zarządzanie zasobami, minimalizowanie wpływu wahań koniunktury na wyniki ekonomiczne, a także zwiększenie efektywności działania, zarówno na poziomie operacyjnym, jak i strategicznym.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.