Orkiestra dęta KWK Mysłowice-Wesoła obchodzi 105-lecie istnienia! Z tej okazji muzycy zagrali 10 maja jubileuszowy koncert w Mysłowickim Ośrodku Kultury. Oprócz klasycznego repertuaru nie zabrakło świeżych aranżacji i muzycznych hołdów dla historii regionu.
Od 20 już lat orkiestra koncertuje pod batutą Mirosława Kaszuby, absolwenta dyrygentury na Akademii Muzycznej w Katowicach, który zbudował 80-osobowy zespół, ściągając m.in. muzyków grających wcześniej w orkiestrze zlikwidowanej kopalni Śląsk, którą także prowadził. Pod kierownictwem Kaszuby orkiestra (której część znana jest m.in. jako Happy Big Band) wielokrotnie wydawała płyty kompaktowe i nagrywała w stacjach radiowych i TV (także z gwiazdami polskiej estrady jak Ewa Bem, Ewa Uryga, Zbigniew Wodecki, Hanna Banaszak i in.). Uczestniczyła w wielu festiwalach w kraju i za granicą, występowała m.in. w sławnej nowojorskiej hali koncertowej Carnegie Hall w USA, w Sydney Opera House w Australii, w Austrii, Niemczech, Czechach, Włoszech, Francji, Belgii czy Holandii. Jednak podstawowy rytm występów – jak w każdej górniczej orkiestrze dętej – wyznaczają coroczne święta i uroczystości, począwszy od kolędowania, przez koncerty na majówkach, po uroczystości barbórkowe. Tradycją trwającą od dawnych lat jest również towarzyszenie orkiestry w ostatniej drodze górników, którzy aż do śmierci opłacają ten przywilej składkami.
– 105 lat to piękny wiek! Mało która fundacja czy organizacja może pochwalić się tak długim stażem. To znaczy, że bardzo wiele pracy i wysiłku osoby obecne dzisiaj w Mysłowickim Centrum Kultury i ich poprzednicy, którzy zakładali orkiestrę w 1920 roku (pokonując wiele trudności i przeszkód) włożyli w to, by ta orkiestra działała, rozwijała się tak pięknie i była ważnym elementem tradycji, kultury i jedności lokalnej, przede wszystkim całej górniczej społeczności. Dziękuję w imieniu Polskiej Grupy Górniczej za dotychczasową działalność, zaangażowanie, godziny spędzone na próbach, koncertach, towarzyszenie górnikom i ich bliskim w ważnych - tych radosnych, ale i smutnych momentach. Życzę wielu kolejnych sukcesów i czerpania radości ze wspólnej gry w orkiestrze – tymi słowami zwróciła się do orkiestry podczas jubileuszowego koncertu Ewa Grudniok – dyrektor Biura Public Relations i Komunikacji PGG.
- Pierwszy koncert orkiestra dała w 1920 roku, tuż po zakończeniu II powstania śląskiego, w Parku Zamkowym w Mysłowicach. Orkiestra funkcjonuje nieprzerwanie do dzisiaj - mówi Mirosław Kaszuba, dyrygent Orkiestry Dętej KWK Mysłowice-Wesoła, która wrosła nie tylko w kopalnię i branżę. Od lat wyznacza puls miasta, w którym funkcjonuje.
1 maja 1920 roku założono orkiestrę dętą „Lira”, rekrutującą się głównie z górników kopalni Mysłowice. Inicjatorem był pasjonat muzyki dętej Antoni Dawid, który dla przedsięwzięcia zdołał pozyskać kilkunastu miłośników muzyki. W pierwszych latach istnienia orkiestra dęta liczyła 16 osób. Próby odbywały się w mieszkaniu członka zespołu Jana Rzepusa, a następnie w piwnicy udostępnionej przez mistrza malarskiego Helera przy ulicy Bytomskiej.
Pierwszy publiczny występ orkiestra dała jesienią 1920 r., gdy pod batutą Antoniego Dawida grała w Ogrodzie Zamkowym na święcie mysłowickiego Bractwa Kurkowego. Początkowo utrzymywała się ze składek członków orkiestry i wsparcia pasjonatów muzyki. Z roku na rok orkiestra stawała się coraz bardziej znana, prezentowała się nie tylko na uroczystościach barbórkowych, ale także w pochodach i manifestacjach z okazji świąt narodowych oraz podczas uroczystości kościelnych.
Rozwój orkiestry rozpoczął się po 1925 roku. Kryzys gospodarczy lat 1929-1935, zamykanie kopalń, ograniczenie zatrudnienia dotykało również górników-muzyków. Sprawiło to, że przy poparciu kapelmistrza przyjmowano ich do pracy w kopalni.
We wrześniu 1939 roku wraz z przejęciem władzy w Mysłowicach przez administrację hitlerowską zmieniło się kierownictwo kopalni. Już po kilku dniach wznowiła działalność kopalniana orkiestra. Skompletowanie składu orkiestry i kapelmistrza nie sprawiło większych trudności. Prawie wszyscy przedwojenni muzycy nadal pracowali na kopalni i postanowili kontynuować grę w orkiestrze, która przyjęła nazwę Bergwerkskapelle.
Wkroczenie Armii Czerwonej do Mysłowic 28 stycznia 1945 r. zakończyło okupację hitlerowską. Już trzy dni później przystąpiono w utrzymującej ciągłość ruchu Kopalni Mysłowice do reaktywowania orkiestry. Udział w pracach organizacyjnych miał przedwojenny kapelmistrz Wawrzyn Grzeszczu, który ponownie przejął kierownictwo nad zespołem.
W maju 1946 roku batutę przejął kapelmistrz Franciszek Szczok. Obok imprez o charakterze uroczystym i rozrywkowym, zaczęto wykorzystywać orkiestrę w czasie imprez politycznych, jak referendum w 1946 r., pierwsze wybory do Sejmu Ustawodawczego, pochody pierwszomajowe itp. Za to wydatnie poprawiły się warunki dla górników-muzyków. Orkiestrze przydzielono lokal w Domu Noclegowym przy ulicy Stawowej. W 1948 roku pieczę nad orkiestrą znajdującą się na wznoszącej fali objął i przez 12 lat sprawował kapelmistrz Aleksander Prodan. Zespół przyjął nazwę Zakładowa Orkiestra Dęta.
Podobnie jak we wszystkich dziedzinach życia codziennego okresu stalinowskiego, wprowadzono również pewne rygory wobec orkiestry i jej muzyków. Członkom zakazano występowania w galowych mundurach górniczych podczas uroczystości w kościołach lub w czasie świąt kościelnych poza kościołem, nawet podczas Dnia Górnika czy pogrzebów zmarłych pracowników kopalni. Po odwilży październikowej 1956 r. nastąpiło pewne rozluźnienie narzuconych rygorów, jednakże zakaz praktycznie utrzymał się aż do 1989 r. Jego złamanie groziło ostrymi i bezwzględnymi sankcjami.
Przejęcia funkcji kapelmistrza przez przybyłego z Warszawy Aleksandra Prodana rozpoczęło nowy jakościowo, niezwykle owocny i barwny rozdział w historii kopalnianej orkiestry dętej. Ruch muzyczny na kopalni przeżywał okres rozkwitu. Obok orkiestry dętej założono także orkiestrę symfoniczną. Do orkiestry dętej zgłaszało się wielu dobrych muzyków. Zespół został zaproszony do Polskiego Radia. Po raz pierwszy orkiestra wystąpiła przed mikrofonami katowickiej rozgłośni radiowej, gdzie nagrała kilka utworów w tym marsza, którego kompozytorem był Aleksander Prodan. Utwór ten oceniono bardzo wysoko. Orkiestra sprawdzała swój poziom w ostrej rywalizacji, uczestnicząc w corocznych przeglądach orkiestr górniczych.
Stworzonego układu organizacyjnego i poziomu artystycznego orkiestry nie zdołali w latach 1960-1983 utrzymać następni kapelmistrze Józef Grzega, Witold Zalewski czy Franciszek Danisz. Rozwiązała się orkiestra symfoniczna. Orkiestra dęta nadal występowała na różnych uroczystościach i imprezach. W latach 70-tych częste były występy orkiestry w kopalnianych ośrodkach wczasowych. Jednym z najbardziej atrakcyjnych był wyjazd do Szczecina oraz występ podczas uroczystości chrztu statku pod nazwą Kopalnia Mysłowice.
W 1983 roku funkcję kapelmistrza powierzono Józefowi Klimasowi. Duży nacisk położył na poprawę warsztatu muzycznego. Znalazło to wyraz już w czasie obchodów jubileuszu 65-lecia orkiestry w 1985 r., podczas którego muzycy wystąpili wspólnie z orkiestrą i solistami Szkoły Muzycznej im. Grzegorza Fitelberga w Chorzowie pod batutą prof. Józefa Klyty.
Stały postęp artystyczny pozwolił na uczestnictwo orkiestry w koncertach na Stadionie Śląskim i stadionie AKS Chorzów, na wspólne występy z orkiestrą KWK Wesoła i chórami z terenu miasta Mysłowic, a także na prezentację osiągnięć na odbywających się okresowo przeglądach górniczych orkiestr dętych. Orkiestra brała udział w rewii orkiestr dętych o „Łaziskie Liście”, zajmując w niej drugie miejsce. W 1994 roku zespół wystąpił w przygotowanym w Mysłowicach, znanym i popularnym, regionalnym programie telewizyjnym „Sobota w Bytkowie”. Swój repertuar i poziom wykonawstwa kopalniana orkiestra zaprezentowała na taśmie magnetofonowej, nagranej w Rozgłośni Radia w Katowicach w roku jubileuszowym 1995.
Od 2005 roku dyrygentem orkiestry jest Mirosław Kaszuba, absolwent Akademii Muzycznej w Katowicach.
Pytany o największy sukces orkiestry Mirosław Kaszuba odpowiada bez wahania: – To fakt, że po ponad stu latach zespół ciągle istnieje i funkcjonuje, mimo bardzo trudnych okresów i zmian w górnictwie. Fenomenem jest to, że ciągle przychodzą do orkiestry bardzo młodzi ludzie, którzy chcą w niej ćwiczyć i grać. To górnośląski fenomen, z którego jesteśmy bardzo dumni – mówi dyrygent. Dziadek Kaszuby grał na akordeonie, ojciec na trąbce, dwaj synowie także grają w mysłowickiej górniczej orkiestrze, a poza nią są zawodowymi muzykami (w zespole Śląsk i NOSPR).
– Od najdawniejszych lat już małe dzieci przychodziły na próby z ojcem, dziadkiem lub bratem, słuchały, dotykały instrumentów, próbowały po kryjomu zadąć i wydać dźwięki. Do dziś jedną trzecią składu orkiestry stanowią utalentowani amatorzy-samoucy. Tylu samo jest teraz także profesjonalnych muzyków. Ale pamiętajmy, że te dziewczyny i chłopcy trafili do akademii muzycznych nie przez przypadek, a właśnie dzięki górnośląskiej tradycji orkiestr, bo wzrastali z muzyką od najmłodszych lat – tłumaczy Mirosław Kaszuba.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.