Polska Grupa Energetyczna wraca do projektu budowy elektrowni szczytowo-pompowej Młoty w Bystrzycy Kłodzkiej - wynika z informacji przekazanych PAP przez wiceprezesa PGE Roberta Kowalskiego. Dodał, że jeszcze w tym roku spółka złoży wniosek o decyzję środowiskową.
- Zakładamy, że w tym roku złożymy w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) wniosek o decyzję środowiskową dotyczącą projektu budowy elektrowni szczytowo-pompowej Młoty w Bystrzycy Kłodzkiej - powiedział PAP wiceprezes ds. wsparcia i rozwoju Polskiej Grupy Energetycznej (PGE) Robert Kowalski. Zaznaczył, że termin rozpoczęcie inwestycji zależy od decyzji środowiskowej.
- Tam będą określone warunki, na jakich musielibyśmy realizować ten projekt - wskazał Kowalski.
Przypomniał jednocześnie, że projekt Młoty ma prawie 40-letnią historię. Został jednak zablokowany przez protesty okolicznych mieszkańców; zgodnie z pierwotnym harmonogramem ukończenie inwestycji planowane było na 2030 r.
- Dzisiaj rzeczywiście są tam pojedyncze protesty mieszkańców, ale trzeba wziąć pod uwagę potrzeby systemu elektroenergetycznego, ale przede wszystkim to, że ten projekt może pełnić rolę zbiornika retencyjnego i chronić przed powodzią - podkreślił Kowalski. Dodał, że “to bardzo aktualne, bo to zagrożenie wybrzmiało w tym roku w tamtym regionie szczególnie mocno“. Wiceprezes liczy, że “protesty mieszkańców da się szybko rozwiązać w sposób konstruktywny i osiągnąć porozumienie“.
Zwrócił uwagę, że źródła OZE są niestabilne, więc system elektroenergetyczny “bardzo“ potrzebuje magazynów energii.
Kowalski uważa, że najlepszym magazynem energii są naturalne magazyny, np. elektrownia szczytowo-pompowa, jaką jest projekt Młoty.
- PGE jest liderem, jeśli chodzi o elektrownie szczytowo - pompowe w Polsce: na 1,8 GW my jesteśmy właścicielami 1,5 GW. 90 proc. energii z elektrowni szczytowo-pompowych pochodzi właśnie z PGE - podkreślił Kowalski. Dodał, że projekt takiej elektrowni “to będzie prawie 1000 MW mocy“.
- Planujemy go zrealizować i mam nadzieje, że to nam się uda - wskazał.
Inwestycję miała realizować spółka celowa PGE Inwest 12, w której NFOŚiGW objął 49 proc., a PGE - 51 proc. udziałów.
Wiceprezes PGE przypomniał, że projekt Młoty ma prawie 40-letnią historię.
- Dzisiaj rzeczywiście są tam pojedyncze protesty mieszkańców, ale trzeba wziąć pod uwagę potrzeby systemu elektroenergetycznego, ale przede wszystkim to, że ten projekt może pełnić rolę zbiornika retencyjnego i chronić przed powodzią - podkreślił Kowalski.
Wiceszef spółki ma nadzieję, że jeszcze w tym roku uda się wyłonić wykonawcę dla dużego, bateryjnego magazynu gazu w Żarnowcu, który ma być jednym z największych w Europie. Przypomniał przy tym, że ma on mieć moc 256 MW i pojemności 900 MWh. Pytany przez PAP, kiedy taki magazyn mógłby zacząć działać, powiedział, że samo jego podłączenie do sieci może trwać od 24 do 36 miesięcy.
Przypomniał, że PGE ogłosiła też przetarg na 26 rozproszonych magazynów energii o mocy od 2 do 10 MW. Wyjaśnił, że mają to być magazyny komercyjne, które będą świadczyć nie tylko usługi związane z elastycznością sieci, ale również usługi regulacyjne, a także dotyczące arbitrażu cenowego - “czyli to, czego dzisiaj potrzebuje system elektroenergetyczny“.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.