Ostrawska spółka OKK Koksovny nie wznowiła jeszcze produkcji po powodzi i nie wiadomo jeszcze, kiedy to nastąpi. Firma działa w tzw. awaryjnym reżimie technologicznym. Firma nie oszacowała jeszcze szkód – powiedział rzecznik spółki Jindřich Vaněk.
Spółka produkuje koks w zakładzie Svoboda w Ostrawie-Přívozie, która została zalana po wystąpieniu Odry.
- Samym piecom nic się nie stało. Zaletą jest to, że budując koksownię na początku XX w. zrealizowano wiele zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Jednak spora część infrastruktury elektrycznej została zalana – dodał Vaněk.
Według niego na terenie koksowni znajdowało się półtora metra wody.
– Szkody nie zostały jeszcze wyliczone. Eksperci się temu przyglądają, a my je jedynie oceniamy. Ale możemy jeszcze nie dostrzec wszystkich szkód. Dopóki nie będziemy w pełni działać i nie przejdziemy wszystkich etapów technologicznych, nawet nie wiemy, jakie tak naprawdę mogą one być, bo w trakcie rozruchu może się okazać, że coś nie działa tak, jak należy – powiedział rzecznik.
Według niego przywrócenie ruchu koksowni ma być stopniowe, bezpieczne i pod kontrolą kierownictwa firmy.
- Nie mamy jeszcze informacji, kiedy produkcja osiągnie pełną wydajność. Chcielibyśmy, żeby stało się to w ciągu najbliższych dni. Czeka nas sporo pracy i do tego jesteśmy uzależnieni od wielu czynników zewnętrznych, po części także od dostaw węgla z Polski – powiedział rzecznik.
Spółka OKK Koksovny produkuje różne rodzaje koksu i jest największym producentem koksu odlewniczego w Europie. Produkują także gaz koksowniczy, smołę, benzen, siarczan amonu i siarkę elementarną. Zatrudniają około 500 osób. Firma należy do holdingu MTX Group Petra Otavy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.