Nie ma sprecyzowanej daty ogłoszenia ostatecznych wyników prac komisji powołanej do zbadania przyczyn i okoliczności wybuchu metanu oraz wypadku zbiorowego w KWK Pniówek. Jej członkowie otrzymali kolejne dokumenty, które być może rzucą nowe światło na przebieg tragicznych wydarzeń z 20 kwietnia 2022 r.
– Chodzi o materiały, które zostały uzyskane podczas dwóch akcji ratowniczych w kopalni Pniówek. To materiał filmowy i fotograficzny z miejsca katastrofy wraz z zeznaniami przekazanymi przez ratowników, którzy brali udział w penetracji wyrobiska. Wszystkie zebrane dokumenty zostały przekazane poszczególnym zespołom eksperckim, odpowiedzialnym za przygotowanie ekspertyz. Być może wzbogacą już posiadany materiał, w oparciu o który sprawa jest badana. Sądzę, że do miesiąca zespoły zgłoszą wyniki prac i przyjdzie czas na przygotowanie wersji końcowej dokumentów – powiedział Krzysztof Król, wiceprezes Wyższego Urzędu Górniczego, a zarazem przewodniczący komisji badającej przyczyny i przebieg katastrofy w kopalni Pniówek, podczas konferencji prasowej 1 lutego br.
Tego dnia odbyło się też siódme już posiedzenie komisji. Brał w nim udział przedstawiciel Prokuratury Rejonowej w Gliwicach, który w zakresie niewpływającym na dobro prowadzonego postępowania przedstawił dotychczasowe wyniki śledztwa w kontekście ustaleń zawartych w ekspertyzach sporządzonych w 2022 r. dla potrzeb prac komisji.
W trakcie konferencji Krzysztof Król, wiceprezes WUG, podkreślił, że nie zostanie przeprowadzona wizja lokalna w podziemnych wyrobiskach kopalni Pniówek. Wszystko z powodu trudnych warunków, jakie panują pod ziemią.
- Nie będzie to miało jednak większego znaczenia dla prowadzonego postępowania – podkreślił.
Prokuratorskie śledztwo wszczęto krótko po katastrofie i jest prowadzone pod kątem art. 163 i 220 Kodeksu karnego. Jak wynika z przyjętej przy wszczęciu śledztwa kwalifikacji, chodzi o nieumyślne sprowadzenie zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach w postaci wybuchu, które skutkowało śmiercią. Art. 220 kk mówi natomiast o niedopełnieniu obowiązków w zakresie bhp i narażeniu w ten sposób pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
A zatem prokuratorzy sprawdzają, czy do wypadku przyczyniły się konkretne osoby. Nadzór górniczy stara się z kolei ustalić, jakie czynniki przyczyniły się do zdarzenia, by móc potem sformułować konkretne wnioski i wydać ewentualne zalecenia, aby zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia podobnego zdarzenia w przyszłości.
Jak wiadomo, gliwicka prokuratura badająca okoliczności katastrofy w kopalni Pniówek przedstawiła zarzuty dziesięciu metaniarzom z tego zakładu. Są podejrzani o fałszowanie dokumentacji związanej z pomiarami stężenia metanu. Zarzuca się im oświadczenia nieprawdy w dokumentacji związanej z pomiarami stężenia metanu. Ten wątek nie dotyczy jednak zdarzenia z 20 kwietnia 2022 r.
Ale czy tego rodzaju zaniedbanie mogło być przyczyną tamtej katastrofy? Zdaniem wiceprezesa Krzysztofa Króla, nie można tego stwierdzić na podstawie do tej pory zgromadzonych materiałów. Swoje dochodzenie prowadzi także Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku.
Przypomnijmy, 20 kwietnia 2022 r. w trakcie urabiania kombajnem odcinka ściany przyległego do chodnika N-11 w strefie zagrożenia znajdowało się 42 pracowników, z tego 16 w rejonie ściany N-6. W czasie prowadzonej akcji 39 pracowników udało się wycofać. W ścianie pozostały trzy osoby. Do ich ratowania skierowano trzy zastępy ratownicze. Około godziny 3.10 nastąpił drugi wybuch metanu. W zagrożonym rejonie pozostało już siedem osób – górnik kombajnista, górnik sekcyjny oraz zastęp ratowniczy. 21 kwietnia o godzinie 19.40 nastąpił kolejny wybuch metanu. Kierownik akcji podjął decyzję o czasowym wyłączeniu rejonu ściany N-6 z sieci wentylacyjnej przy pomocy tam izolacyjnych. Akcja została zakończona 2 maja o godz. 7.43.
W wyniku wybuchów metanu dziewięciu pracowników uległo wypadkom śmiertelnym, siedmiu ciężkim, a 26 powodującym czasową niezdolność do pracy. Ponadto w zaizolowanej ścianie N-6 pozostało siedmiu pracowników uznanych za zaginionych.
Akcję poszukiwawczą, ze względu na trudne warunki, wznowiono dopiero w lutym 2023 r. Kluczowym momentem akcji ratowniczej była decyzja o drążeniu 350-metrowego chodnika, równoległego do ściany wydobywczej, przy której doszło do katastrofy. Umożliwił on bezpieczne dojście w newralgiczny rejon i spenetrowanie okolic ściany.
We wrześniu 2023 r. ratownikom udało się znaleźć i wydobyć na powierzchnię ciała sześciu z siedmiu poszukiwanych górników. Ciało ostatniego górnika odnaleziono 21 października w ścianie N-6 w okolicach kombajnu ścianowego.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.