Polska Grupa Górnicza (PGG) zamknie 2023 r. roczną produkcją węgla rzędu 21,5 mln t, Tauron Wydobycie - ponad 4,7 mln t, a spółka Węglokoks Kraj - ok. 870 tys. t - poinformowali we wtorek, 5 grudnia, w Sejmie prezesi tych należących do Skarbu Państwa spółek.
Rok wcześniej kopalnie PGG wydobyły ponad 22,5 mln t węgla, kopalnie firmy Tauron Wydobycie ok. 5 mln t, a należąca do spółki Węglokoks Kraj kopalnia Bobrek-Piekary - 1,2 mln t.
Szefowie górniczych firm, objętych ustawowym systemem publicznego wsparcia, uczestniczyli we wtorek w posiedzeniu połączonych sejmowych komisji: ds. klimatu i aktywów państwowych oraz finansów publicznych. Przedmiotem obrad komisji był rządowy projekt nowelizacji tzw. ustawy górniczej.
Prezes PGG Tomasz Rogala poinformował, że na 2024 r. ta największa górnicza spółka planuje roczne wydobycie na poziomie 20 mln t.
- Jest to pochodna tego, że zapotrzebowanie na węgiel, kreowane przez jego głównych odbiorców, spada o ok. 4 mln t w stosunku do tego, co było zapisane w umowie społecznej (dotyczącej transformacji górnictwa - PAP). To się przenosi również na wielkość subwencji - powiedział prezes.
Rogala przypomniał, że podpisana w 2021 r. umowa społeczna między rządem a związkowcami przewiduje stopniową, rozłożoną w czasie likwidację górnictwa węgla energetycznego do 2049 r., zaś szczyt zamykania kopalń PGG i redukcji wydobycia przypada - zgodnie z tą umową - na lata 2033-2035.
- Później niewiele już zostaje z liczby kopalń i wolumenu produkcji - powiedział prezes PGG. Przypomniał, że umowa społeczna przewiduje subwencje dla górnictwa do 2049 r. rzędu w sumie 100 mld zł. Rogala zaznaczył, że w ciągu minionych trzech lat, dzięki sytuacji rynkowej, PGG skorzystała z subwencji w kwocie dużo niższej niż planowano.
Według prezesa, w ub. roku PGG nie skorzystała z ponad 2 mld zł przewidzianej subwencji (otrzymała 1,4 mld zł - PAP), a w 2023 r. w ogóle z niej nie skorzystała. Jak wcześniej informowano, na przyszły rok PGG zgłasza zapotrzebowanie na ok. 5,5 mld zł subwencji.
- Bez budżetowych dopłat - ocenił Rogala - PGG musiałaby skorzystać z ogólnych form postępowania restrukturyzacyjnego, tj. umówić się z wierzycielami na redukcję zobowiązań w trybie postępowania restrukturyzacyjnego i sądowego, a to oznaczałoby de facto wypowiedzenie umowy społecznej. Konieczna byłaby także szybsza od zakładanej likwidacja kopalń.
Tomasz Rogala tłumaczył, że sytuacja polskiego górnictwa zależy przede wszystkim od wielkości odbioru krajowego węgla przez energetykę oraz cen surowca. Prezes podkreślił, że ceny węgla dla elektrowni muszą być powiązane z rynkiem w dacie zawierania kontraktów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.