Bez zamrożenia cen w 2024 r. gospodarstwa domowe zużywające do 2000 kWh zapłacą za energię o 68 proc. więcej, czyli dodatkowo 100 zł miesięcznie - wynika raportu Forum Energii. Analitycy think tanku wyliczyli, że przy częściowym zamrożeniu cen i bonie energetycznym podwyżki wyniosą ok. 30 proc.
Eksperci Forum Energii w opublikowanym w piątek raporcie zauważyli, że mechanizmy mrożenia cen energii zostały zaplanowane do końca 2023 r. - i jeśli zostaną wygaszone, ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych mogą w styczniu wzrosnąć.
Przypomnieli, że u podstaw wzrostu cen energii leży zachwianie równowagi na rynku paliw - podaży i popytu surowców energetycznych w ubiegłych latach (COVID, rosyjska wojna w Ukrainie). Do tego doszła mała konkurencja i nieprzejrzyste zasady kształtowania marży wytwórców w Polsce, które pozwoliły na znaczący wzrost przychodów spółek energetycznych - zaznaczyli. Dodali, że na skutek tego. w 2023 r. tzw. mrożeniem cen energii objęto: gospodarstwa domowe, odbiorców uprawnionych, mi.in. mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP) oraz podmioty samorządu terytorialnego.
Eksperci oszacowali też cenę 1 kWh energii w przyszłym roku. Największych wzrostów w zestawieniu z tegorocznymi, zamrożonymi cenami, można się spodziewać w gospodarstwach domowych o średnim zużyciu na poziomie do 2000 kWh - aż o 68 proc. - poinformowali. Gospodarstwa domowe z pompą ciepła (o zużyciu 9000 kWh) będą musiały się liczyć ze wzrostem cen o ok. 21 proc.
Oznacza dla przeciętnego gospodarstwa domowego zużywającego 2000 kWh wzrost rocznych kosztów o 1220 zł, czyli ok. 100 zł/mies. Dla gospodarstw domowych ze zelektryfikowanym ogrzewaniem, których zużycie energii elektrycznej może być o rząd wielkości wyższe, wzrost kosztów będzie bardziej dotkliwy - sięgnie nawet 2200 zł rocznie przy zużyciu 9000 kWh - wyliczyli eksperci.
Ostateczna decyzja o wysokości rachunków będzie należała do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE), który na przełomie roku zatwierdza taryfy dla tej grupy odbiorców. Nie może on jednak podjąć decyzji, która radykalnie odbiega od realiów rynku - zaznaczyli eksperci. Dodali, że do URE spłynęły właśnie wnioski taryfowe od przedsiębiorstw energetycznych na 2024 r.
W raporcie wskazano też, że koszty energii elektrycznej zwiększą się także dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz dla samorządów, odpowiednio o 22 proc. i 27 proc.
Zdaniem ekspertów efekty skokowego wzrostu cen powinny być łagodzone. Proponujemy pakiet rozwiązań: bon energetyczny, wsparcie taryf dystrybucyjnych, dodatkowe pieniądze na poprawę efektywności energetycznej budynków oraz specjalną taryfę na ogrzewanie budynków energią elektryczną - wymienili.
W raporcie wskazano, że działania mogą być sfinansowane z pieniędzy Krajowego Planu Odbudowy (KPO) oraz z przychodów budżetu państwa ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2. Eksperci zastrzegli, że KPO przeznaczony jest wyłącznie na projekty inwestycyjne, wspierające realizację kamieni milowych - zaproponowanych przez Polskę reform. W ich opinii konieczny będzie przegląd projektów i ocena ich zasadności pod względem kosztów oraz możliwości realizacji do 2026 r. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że w ramach ustalonych zadań możliwe będą przesunięcia - stwierdzili, dodając, że pieniądze z handlu uprawnieniami do emisji CO2 można przeznaczyć w pewnym zakresie na wsparcie wybranych grup odbiorców.
W raporcie zwrócono uwagę, że przy deficycie budżetowym nowe dopłaty do rachunków za energię będą rudne do sfinansowania bez ograniczania środków na inne obszary funkcjonowania państwa, jak ochrona zdrowia czy edukacja. Zwłaszcza, że Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny zasilany zawyżonymi przychodami spółek traci rację bytu, ponieważ rynek powoli wraca do równowagi - podkreślono.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.