Już od wczorajszego wieczoru, czyli od środy, 15 lutego, zabytkowe osiedle górnicze Nikiszowiec pachnie kreplami, to lokalna cukiernia Michalski piecze pączki. Rodziny górnicze kupują te słodkości od pokoleń. A Tłusty Czwartek to tradycja bardzo tu szanowana.
– Jak wychodziłem wczoraj z psem na spacer, pierwsze co mnie uderzyło to zapach pączków unoszący się w powietrzu. Obszedłem całe osiedle i tylko kreple i kreple. Aż szkoda, że tak wcześnie zamykają piekarnie. Robią smaka, człowiek wychodzi na plac i tylko dochodzą zapachy – mówi mieszkaniec kamienicy.
Kolejka po pączki ustawiała się przez cały poranek. Można kupić zwykłe z róża, ale też bardziej wykwintne z kajmakiem, bądź czekoladą, albo cały deser pączkowy z bitą śmietaną, malinami i pistacją. Każdy znalazł coś dla siebie.
W Tłusty Czwartek, według tradycji, każdy powinien zjeść przyjemniej jednego pączka, aby zapewnić sobie szczęście na cały przyszły rok. Podobno przeciętnie w Polsce zjadamy 2-3 pączki na osobę. Górnicy zdecydowanie podbijają tę średnią.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.