W niedzielę, 5 czerwca, nad Bawarię nadciągnęła burza gradowa. Nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak o tej porze roku tego rodzaju zjawiska atmosferyczne są czymś normalnym. Ta burza nie należała jednak do tej kategorii.
Jak informuje Euronews i AP był to zimowy kataklizm gradu, który całkowicie sparaliżował komunikację drogową. W wiosce Weiler w Bawarii spadło tak dużo gradu, i w tak krótkim czasie, że niektóre drogi zostały całkowicie zablokowane przez lód. Wiele ulic, placów, a nawet ogrodów zostało na krótko przekształconych w zimowe pejzaże przez silne gradobicia. Intensywne burze w południowych i zachodnich Niemczech spowodowały nagromadzenie gradu do wysokości pół metra.
Na drogi wyruszyły pługi do odśnieżania dróg i ulic. Niemieckie media podają wiadomości o zimowych pejzażach na początku tego lata. Zdjęcia pokazują zwały lodu spychane na pobocza dróg przy użyciu ciężkiego sprzętu w postaci spychów i ładowarek.
Dzień wcześniej Belgię nawiedziły burze z piorunami i ulewne deszcze, które spowodowały gwałtowne powodzie, które zakłóciły ruch kolejowy, zamknęły zjazdy z autostrad i doprowadziły do ewakuacji domy opieki oraz spowodowały zamknięcie niedzielnych festiwali i imprez rozrywkowych. Zieloni ocieplacze klimatu są tak zaskoczeni tymi wydarzeniami, że odebrało im to mowę i milczą na ten temat, jak zaklęci.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.