- Stopa bezrobocia jest nadal wyższa niż przed pandemią, choć różnica stopniowo się zmniejsza - skomentowała Monika Fedorczuk z Konfederacji Lewiatan. Jak zauważyła, mniej osób zwolniono z przyczyn leżących po stronie zakładu pracy, co może oznaczać, że zmiany w firmach zw. z pandemią zostały zakończone.
GUS podał w poniedziałek, że stopa bezrobocia we wrześniu 2021 r. wyniosła 5,6 proc. wobec 5,8 proc. w sierpniu. Wcześniej Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej informowało, że według szacunków resortu stopa bezrobocia we wrześniu spadła do 5,6 proc.
W komentarzu do danych ekspertka podkreśliła, że stopa bezrobocia jest nadal wyższa niż przed pandemią, choć różnica stopniowo ulega zmniejszeniu: we wrzesień 2019 r. wskaźnik ten wynosił 5,1 proc.
- Spośród 934,7 tys. osób zarejestrowanych we wrześniu jako bezrobotne 54,3 proc. stanowiły kobiety (507,9 tys.). Przewaga kobiet w grupie bezrobotnych jest zjawiskiem występującym stale; w analogicznych miesiącach lat ubiegłych kobiety stanowiły w 2019 - 56 proc., a w 2020 roku - 54 proc. bezrobotnych. Jeśli chodzi o proporcje pomiędzy osobami z doświadczeniem zawodowym, zdecydowana większość osób to uprzednio pracujący (832,1 tys.). Grupa osób dotychczas niepracujących liczy 121,6 tys. - wskazała Fedorczuk.
Zwróciła uwagę, że zmniejsza się liczba osób zwolnionych z przyczyn leżących po stronie zakładu pracy: we wrześniu br. było to 39,5 tys., podczas gdy rok wcześniej grupa ta liczyła 52,1 tys. - W analogicznym okresie sprzed pandemii, czyli we wrześniu 2019 r., liczba tych osób wynosiła 33,8 tys., co może oznaczać, że procesy zmian w przedsiębiorstwach połączone z redukcją liczby pracujących, wynikające z pandemii Covid -19, zostały zakończone - oceniła.
Zauważyła, że zdecydowana większość osób w rejestrach urzędów pracy nie ma prawa do zasiłku dla osób bezrobotnych (814,8 tys.), co oznacza, że świadczenie nie jest główną przyczyną rejestracji w powiatowym urzędzie pracy. - Z uwagi na fakt, iż statut bezrobotnego jest powiązany z prawem do korzystania ze świadczeń opieki lekarskiej, można zaryzykować tezę, że to jest czynnikiem, który zwiększa skłonność do rejestracji w urzędach pracy przez osoby de facto bierne zawodowo lub świadczące pracę nierejestrowaną - stwierdziła.
- W ciągu września powiatowe urzędy pracy wyrejestrowały 140,3 tys. osób, z czego 83,4 tys. z powodu podjęcia pracy (niestety nie ma tu rozróżnienia na oferty pracy subsydiowanej i niesubsydiowanej). Warto zauważyć, że blisko 9 proc. osób zarejestrowanych w urzędach pracy zostało wpisanych na listę osób bezrobotnych po raz kolejny, co oznacza, że efekty realizowanych wcześniej form wsparcia nie były wystarczająco skuteczne dla utrzymania miejsca pracy lub po prostu osoby te wróciły po zakończonym udziale w aktywizacji - skomentowała ekspertka.
Dodała, że w minionym miesiącu pracodawcy zgłosili 124,2 tys. ofert pracy, z czego przeważająca większość pochodziła z sektora prywatnego 122,3 tys. Zastrzegła przy tym, że nie odzwierciedla to zapotrzebowania na pracowników w całej gospodarce - do powiatowych urzędów pracy trafia tylko część ofert, głównie dotyczących zapotrzebowania na pracowników nisko i średnio wykwalifikowanych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.