Po tym jak EUR/PLN dotarł do poziomów widzianych ostatnio 12 lat temu i przy czynnikach przemawiających za dalszym osłabieniem złotego, kurs może w najbliższym czasie zwyżkować w stronę 4,70 - ocenił w rozmowie z PAP Biznes ekonomista Santander BP Grzegorz Ogonek. Dodał, że rentowności 10-latek w przyszłym tygodniu pozostaną nisko, jednak po świętach może powrócić trend wzrostowy.
- W tym tygodniu złoty znacząco się osłabiał i z dużym impetem przebił 4,60/EUR. Warto zauważyć, że przy każdej dotychczasowej fali pandemii mieliśmy do czynienia właśnie z przebiciem tego poziomu. Nie mówię, że do tej liczby przypisana jest jakaś szczególna specyfika, jednak to pokazuje, że rozwój pandemii ma istotny wpływ na to, co dzieje się z polską walutą. Skoro szczyt zachorowań w tej fali jest jeszcze przed nami, trzeba liczyć się z dalszym osłabieniem złotego - powiedział Grzegorz Ogonek.
Kurs EUR/PLN w piątek, 26 marca, przejściowo testował poziom 4,65 i był najwyżej od 12 lat. USD/PLN dotarł w ciągu dnia do 3,95 i utrzymuje się na najwyższym poziomie od końca października 2020 r.
Ekonomista zwrócił uwagę, że poziomy wsparcia i oporu wyznaczane są w oparciu o analizę techniczną, ale eurozłoty był na obecnych poziomach tak dawno, że najbliższym oporem będą raczej okrągłe psychologiczne poziomy.
- Zakładamy, że na 4,70/EUR nie będzie trzeba długo czekać. Pytanie tylko, czy wzrost kursu przyspieszy ze względu na brak poziomów, na których rynek mógłby się zatrzymać i skłonić do refleksji. Dodatkowo, wchodzimy w przedświąteczny okres mniejszej aktywności na rynku, a przy mniejszej płynności takie ruchy mogą zachodzić szybciej - powiedział.
Ogonek ocenił, że czynnikami przemawiającymi za dalszym osłabieniem złotego są m.in. umacniający się wobec euro dolar, spodziewane wzrosty rentowności amerykańskich obligacji, podejście NBP do skupu obligacji czy niepewność w oczekiwaniu na wyrok SN ws. kredytów frankowych.
- W przyszłym tygodniu czeka nas odczyt PMI dla Polski (czwartek) i szacunek inflacji za marzec (środa). Oba odczyty mogą być wyższe od oczekiwań, co w normalnych okolicznościach mogłoby być argumentem do umocnienia złotego. Kluczowy jest jednak rozwój pandemii, przez co dane te nie powinny mieć większego przełożenia na notowania - dodał.
Rynek długu
W piątek rentowności krajowych SPW poszły w górę o około 1 pb na całej długości krzywej.
Narastająca w Europie trzeci fala koronawirusa jest także czynnikiem ryzyka dla rynku długu. To z tego powodu w marcu papiery krajowe i niemieckie nie szły w ślad za amerykańskimi. Mamy wyraźne rozejście się ich ścieżek. Wydaje się, że korekta rentowności zaszła już za daleko. Choć sam spadek nie jest zbyt głęboki, to trwa już dość długo. Możliwe, że po świętach powróci trend wzrostowy - powiedział Grzegorz Ogonek.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.