- Nikt odpowiedzialnie nie powie, jakie będą ceny gazu za trzy lata - mówił we wtorek, 23 marca, prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Paweł Majewski. Zaznaczył, iż pewne jest jedynie to, będą to ceny rynkowe.
Majewski, pytany w Polskim Radiu 24, czy na mocy zapisów strategii polityki energetycznej Polski, która przewiduje liberalizację rynku gazowego dla odbiorców indywidualnych, w 2024 r. będą podwyżki cen gazu, wyjaśnił, że konieczność zniesienia taryf wynika w dużej mierze z prawa UE.
- To, że od stycznia 2024 r. zniesiony zostanie obowiązek taryfikacji gazu dla gospodarstw domowych, to wynik orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2015 r. - powiedział.
Zastrzegł, żen ikt odpowiedzialnie nie poda dzisiaj, jakie będą ceny za trzy lata. Jedno jest pewne, będą to ceny rynkowe - dodał.
Majewski zwrócił uwagę, że polski rynek gazu jest ściśle powiązanymi z rynkami państw zachodnich, w tym zwłaszcza widać silną korelację ceny w rynkiem niemieckim. Dodał, że różnice w cenie wynikają z dodatkowych kosztów transportu tego paliwa.
W ocenie szefa PGNiG nie ma takiej możliwości, żeby na konkurencyjnym rynku jakaś firma mogła narzucić odbiorcom zawyżone ceny. Przyznał, że PGNiG ma pozycję dominującą, ale nie jest monopolistą. - Koncesję na obrót gazem, według danych prezesa URE, w tej chwili ma 180 firm - powiedział. Przyznał, że większość z nich nie sprzedaje odbiorcom indywidualnym. - Natomiast trzeba pamiętać, że zgodnie z danymi Urzędu Regulacji Energetyki co roku kilkadziesiąt tysięcy osób zmienia dostawcę gazu - stwierdził. Dodał, że świadczy to o tym, że rynek jest konkurencyjny.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.