Nowo przyjęta „Polityka energetyczna Polski do 2040 roku” zakłada, że do końca tej dekady moc zainstalowana w fotowoltaice wyniesie 5–7 GW (i ok. 10–16 GW w 2040 r.). Jednak chociażby ostatni rok pokazał, że wzrost tego segmentu rynku OZE okazuje się szybszy od prognoz. Moc zainstalowana PV w systemie na koniec grudnia przekroczyła już 3,6 GW, tymczasem Instytut Energetyki Odnawialnej szacował ok. 2,5 GW na koniec 2020 r. Ten pułap został jednak osiągnięty już w połowie ubiegłego roku.
– W najbliższej przyszłości powinniśmy szukać rozwiązań, które będą integrowały tego typu źródła z systemem elektroenergetycznym w celu zapewnienia bezpieczeństwa i ciągłości dostaw energii elektrycznej. W tym obszarze kluczowe znaczenie będzie mieć rozwój instalacji i rozwój fleksumentów, czyli takich odbiorców, którzy nie tylko wytwarzają energię na własne potrzeby, ale są też w stanie świadczyć usługi systemowe na rzecz operatorów i na rzecz całego systemu elektroenergetycznego – podkreśla Rafał Gawin.
Rządowy dokument zakłada optymalne, możliwie długie wykorzystanie własnych, krajowych surowców energetycznych. Udział węgla w miksie energetycznym ma jednak sukcesywnie spadać, osiągając nie więcej niż 56 proc. w 2030 r. (a przy podwyższonych cenach uprawnień do emisji CO2 może spaść nawet do poziomu 37,5 proc.). Równolegle do tego czasu będzie postępować wzrost udziału OZE w końcowym zużyciu energii brutto – do 2030 r. ma to być co najmniej 23 proc. (nie mniej niż 32 proc. w elektroenergetyce, głównie wiatrowej i PV, 28 proc. w ciepłownictwie i 14 proc. w transporcie z dużym wkładem elektromobilności).
– Wśród kierunków wskazany jest rozwój energetyki wiatrowej, morskiej energetyki wiatrowej oraz energetyki jądrowej. To są kierunki, które zmierzają do ograniczania emisji gazów cieplarnianych i CO2, w związku z czym sprzyjają celom klimatycznym – mówi prezes URE.
Rządowa strategia zakłada, że do końca tej dekady krajowe emisje gazów cieplarnianych zostaną zmniejszone o 30 proc. (w stosunku do 1990 r.). Moc zainstalowana w offshore ma osiągnąć ok. 5,9 GW w 2030 r. i do ok. 11 GW 10 lat później. Rządowe plany potwierdzają też, że w 2033 r. ma zostać uruchomiony pierwszy blok elektrowni jądrowej o mocy ok. 1–1,6 GW. Kolejne będą wdrażane co dwa–trzy lata, a cały program jądrowy zakłada w sumie budowę sześciu takich bloków.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.