Piątkowa, 18 grudnia, interwencja NBP sprawiła, że złoty mocno osłabił się wobec euro i dolara, jednak takie działania przeważnie nie są w stanie przeciwstawić się trendowi - powiedział PAP Biznes analityk BM mBanku Rafał Sadoch.
Ocenił, że otoczenie rynkowe sprzyja złotemu, a działania NBP mogą jedynie odsuwać jego umocnienie w czasie. Izabela Sajdak z PFR TFI dodała, że rentowności SPW pozostaną stabilne.
- W piątek doszło do mocnej przeceny złotego, zarówno wobec euro jak i dolara. Na rynek napłynęła informacja, że NBP dokonał interwencji na rynku walutowym. Bank już wcześniej komunikował, że wolałby słabszego złotego, gdyż pomogłoby to w odbiciu gospodarczym. Inwestorzy z pewnością nie spodziewali się takiego działania. Bank może zdecydować się na ponowienie interwencji na początku przyszłego tygodnia, żeby kurs nie wrócił szybko do stanu poprzedniego, a to będzie ograniczało apetyt inwestorów na krajową walutę - powiedział PAP Biznes analityk BM mBanku Rafał Sadoch.
- Historia pokazuje jednak, że takie interwencje często skutkują jednodniowym wyskokiem kursu, jednak nie są w stanie zmienić trendu w dłuższej perspektywie. W szerszym ujęciu złotego powinien wspierać osłabiający się dolar i przepływ kapitału do bardziej ryzykownych aktywów. Przed informacją o interwencji spodziewałem się, że do końca roku możemy zobaczyć 4,40/EUR i 3,60/USD. Jeżeli dolar będzie kontynuował osłabienie, nadal spodziewam się umocnienia złotego, a interwencja tylko odsunie w czasie dotarcie do tych poziomów - ocenił Sadoch.
W piątek od rana złoty osłabiał się wobec euro i dolara przez co w połowie dnia był o około 2-3 gr wyżej niż dzień wcześniej. Po południu, PAP Biznes od źródła zbliżonego do banku centralnego dowiedział się, że NBP dokonał w piątek interwencji na rynku walutowym w kierunku osłabienia złotego.
Niedługo po tym osłabianie się złotego nabrało tempa i ok. godz. 15.26 kursy wyznaczyły swoje dzienne maksima w okolicach 4,52/EUR i 3,69/USD (wzrosty o blisko 2 proc.). Pół godziny później wzrosty osłabły, jednak kursy nadal pozostawały na podwyższonym poziomie, około 1,2 proc. powyżej odniesienia.
W tym czasie EUR/USD pozostawał bez większych zmian wobec czwartkowego popołudnia.
Rynek długu
W piątek doszło do 2-3 punktowych wzrostów rentowności na całej długości krzywej.
- Do końca roku pozostało tylko kilka dni sesyjnych, a ruchy na polskiej krzywej w tym tygodniu nie przekroczyły 6 pkt bazowych. Notowania 10-letnich papierów znajdują się na poziomach z początku miesiąca. Z punktu widzenia rynku kluczowe pozostają negocjacje w sprawie brexitu. Krótki koniec w dalszym ciągu notowany jest blisko zera ze względu na duży popyt, zwłaszcza ze strony banków, które przygotowują swoje bilanse na napływ środków z kolejnej tarczy pomocowej dla przedsiębiorstw - powiedziała PAP Biznes zarządzająca funduszami w PFR TFI, Izabela Sajdak.
- Oczekuję, że do końca roku rentowności 10-latek utrzymają się blisko obecnych poziomów ze względu na mniejszą aktywność inwestorów w okresie świąteczno-noworocznym. 10-letni spread do bunda wrócił w okolice 180 pkt bazowych i powinien pozostać w tym rejonie do końca roku. W tym miesiącu nie są też planowane żadne dodatkowe przetargi zarówno ze strony resortu finansów, jak i BGK czy PFR. W 2020 r. wartość obligacji gwarantowanych przez Skarb Państwa, a wyemitowanych przez BGK i PFR osiągnęła blisko 165 mld zł. W przyszłym tygodniu poznamy kolejne dane dotyczące sprzedaży detalicznej, produkcji budowlanej i stopy bezrobocia za listopad, ale ich odczyty powinny być neutralne z rynkowego punktu widzenia - dodała.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.