Minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński w rozmowie z PAP zapewnił, że mimo widocznego na świecie spowolnienia gospodarczego, założenia w projekcie przyszłorocznego budżetu są realistyczne. Dodał, że projekt, który trafił do Sejmu, to "dobra propozycja".
Pytany o to, czy w obliczu spowolnienia gospodarczego obserwowanego zarówno w UE, jak i na świecie, zrównoważony budżet na rok 2020 rok jest możliwy do zrealizowania, minister powiedział, że był konstruowany bardzo ostrożnie, przy "konserwatywnych założeniach". Zwrócił uwagę, np. na to, że zakładany wzrost PKB w 2020 roku wynosi 3,7 proc., co jest znacząco mniej niż w ubiegłym roku, gdy gospodarka rosła w tempie 5,1 proc. i mniej niż spodziewane nawet 4,5 proc. w tym roku.
- Doskonale zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy obecnie na tzw. górce koniunkturalnej i biorąc pod uwagę to, co dzieje się na świecie, skonstruowaliśmy właściwy budżet - wskazał.
Zapytany o to, jak rząd poradzi sobie z realizacją zapowiadanych w kampanii wyborczej kosztownych programów społecznych i inwestycyjnych, minister zauważył, że wydatki przyszłoroczne wcale nie są znacząco wyższe od tegorocznych. Przypomniał, że w 2019 roku kształtowały się one na poziomie nieco ponad 416 mld zł, natomiast w 2020 będzie to 429,5 mld zł.
- To nie jest bardzo istotna różnica, zwłaszcza że w dalszym ciągu będziemy uszczelniać system zbierania podatków, ze wskazaniem na VAT i CIT - wskazał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.