Wokół branży górniczej narosło wiele mitów. Jednym z podstawowych jest ten, że węgiel truje i przez niego umierają dziesiątki tysięcy ludzi rocznie. Powszechnie lansuje się tezę, że smog zabija. A ponieważ – zdaniem laików - smog powstaje z węgla, to trzeba go wyeliminować, bo w ten sposób ochronimy życie ludzi. To jest oczywiście wielkie nadużycie – mówił podczas górniczego okrągłego stołu w Głównym Instytucie Górnictwa Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.
W jego ocenie spalanie węgla w nowoczesnej energetyce nie ma żadnego wpływu na powstawanie smogu.
- Przy bardzo ostrych normach narzuconych naszym elektrowniom nie ma mowy, aby emitowały one substancje trujące, takie jak: tlenki azotu czy pyły zawieszone. Ludzie rzeczywiście mogą chorować i umierać przez smog, ale on jest wynikiem spalania odpadów i śmieci w byle jakich piecach w gospodarstwach domowych w miastach i na wsiach. Tzw. emisje przemysłowe mają niewielki wpływ na smog, rzędu 3-4 proc., wliczając w to całą elektroenergetykę zawodową. Wykorzystywanie tej tezy do zwalczania węgla jest wielkim nadużyciem – stwierdził Janusz Olszowski.
Jak dodał, drugi mit mówi, że skoro węgiel jest trucicielem, to negatywnie wpływa na klimat, bo w wyniku jego spalania wytwarza się dwutlenek węgla. Zdaniem zwolenników tego twierdzenia, powinniśmy wyeliminować tak węgiel, jak i całe górnictwo, ze względu na ochronę klimatu. Powołują się oni przy tym na porozumienie paryskie, co również jest wielkim nadużyciem i nieprawdą.
- Po pierwsze, porozumienie paryskie nie mówi nic na temat eliminacji węgla, wprowadzenia polityki dekarbonizacji. Mamy chronić klimat, ale nie kosztem całkowitej eliminacji węgla. Po drugie, działania Unii zmierzające do wykluczenia węgla z miksu energetycznego nie mają najmniejszego znaczenia w skali światowej. Działalność ludzi mieszkających w krajach UE odpowiada za dziesiąte części procenta globalnych emisji dwutlenku węgla – wyjaśnił prezes GIPH przypominając, że jeden z przyrodników powiedział bardzo mądrą rzecz: „gdybyśmy w Unii zatrzymali cały przemysł i przestali oddychać, to na globalny efekt cieplarniany nie będzie to miało żadnego wpływu”.
- Ta polityka eliminacji węgla pod pretekstem zatrzymania wytwarzania dwutlenku węgla jest usprawiedliwieniem, aby się tego surowca pozbyć i zastąpić go innym nośnikiem energii i dodatkowo dobrze na tym zarobić. Potrzebna jest nam transformacja energetyczna. Ale ta w wydaniu brukselskim polega na pozbyciu się węgla z miksu energetycznego i kropka. Trudno to nazwać transformacją sprawiedliwą. Dodatkowo takie działania spowodują dalszą utratę konkurencyjności gospodarki unijnej. Już teraz regulacje dotyczące stosowania węgla doprowadziły do wzrostu cen energii i te ceny nadal będą rosły. Musimy koniecznie przekształcać naszą energetykę, musimy wyeliminować niskowydajne elektrownie węglowe, które emitują duże ilości dwutlenku węgla. W ich miejsce należy budować elektrownie nowoczesne, które stosują czyste technologie węglowe. Potrafimy wytwarzać energię w sposób ekologiczny, przy ograniczonych emisjach. Węgiel z powodzeniem może służyć jako stabilizator systemu energetycznego wspierającego źródła odnawialne, które również trzeba rozwijać. Jednak sama energetyka odnawialna nie zapewni nam bezpieczeństwa energetycznego – mówił prezes Olszowski.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Dobre kotły to tylko z firmy kostrzewa , ja mam od nich kocioł i już 4rok urzytkuje i jest niezawodny ! Polecam
Mądrego warto posłuchać. Niestety w erze hejtu i kto szybciej kogoś obrzuci błotem ma rację tak to jest. Ale jak sytuacja w zatoce Perskiej źle się potoczy to jeszcze się będą za gazyfikację węgla bić.