- Podczas konferencji klimatycznej w Katowicach chcemy wypracować m.in. metodologię liczenia emisji CO2 oraz ustalić, jak doprowadzić do zwiększenia pochłaniania tego gazu - mówił w piątek, 30 listopada, w "Sygnałach Dnia" w Polskim Radiu minister środowiska Henryk Kowalczyk.
Szef resortu środowiska mówił o rozpoczynającym się w niedzielę w Katowicach szczycie COP24. Jego celem, jak dodał, będzie "wypracowanie mechanizmów" redukcji emisji gazów cieplarnianych.
- Deklaracje ogólne o redukcji były w 2015 r. na konferencji klimatycznej w Paryżu. Mówi się o porozumieniu paryskim, że wszystkie kraje zadeklarowały, że będą redukować emisję, tylko że bez konkretów - powiedział Kowalczyk.
- W Katowicach chcemy wypracować mechanizmy oraz sposób rozliczenia, jak chcemy to redukować, jaką (stosować) metodologię liczenia tej emisji, jak chcemy zwiększyć pochłanianie - zaznaczył.
Kowalczyk zwrócił uwagę, że równie ważne jak poziom emisji CO2 do atmosfery jest bowiem poziom pochłaniania tego gazu.
- Emisja dwutlenku węgla zawsze była, jest i będzie, problem tylko, by zrównoważyć emisje pochłanianiem, doprowadzić do takiego bilansu zerowego - podkreślał.
W Polsce, jak przyznał, "mamy jeszcze nadwyżkę emisji nad pochłanianiem, ale pochłanianie bardzo szybko wzrasta, m.in. dzięki wzrostowi lesistości, przez dwadzieścia parę lat o 10 punktów procentowych".
Z drugiej strony, jak dodał, Polska cały czas redukuje emisję.
- Od 1989 r. Polska zredukowała o 30 proc. emisję dwutlenku węgla, więc tak naprawdę jesteśmy liderem w ograniczeniu emisji - powiedział minister środowiska.
Na uwagę, że Donald Trump zadeklarował, iż USA wycofują się z porozumienia klimatycznego, Kowalczyk zaznaczył, że "Stany Zjednoczone wycofują się słowami prezydenta Trumpa, natomiast delegacja amerykańska będzie uczestniczyć w konferencji katowickiej, więc nie jest to temat całkowicie beznadziejny, jeśli chodzi o Stany Zjednoczone".
Szczyt Klimatyczny ONZ odbędzie się 2-14 grudnia w katowickim Spodku, w Międzynarodowym Centrum Kongresowym oraz w Strefie Kultury, która na czas obrad została strefą eksterytorialną zarządzaną przez ONZ.
Porozumienie paryskie przyjęte 12 grudnia 2015 r. podczas COP21 określa nowe wielostronne ramy ochrony klimatu w perspektywie po 2020 r. Wszystkie strony Porozumienia - spośród 195 sygnatariuszy umowę ratyfikowały już 174 państwa - zobowiązane są do regularnego przedkładania Krajowych Wkładów, w których państwa określają swoje dobrowolnie wybrane cele polityki klimatycznej. Porozumienie wyznacza też wspólny cel dla wszystkich państw - aby w drugiej połowie XXI w. osiągnąć równowagę między globalnymi emisjami gazów cieplarnianych a ich pochłanianiem, m.in. przez lasy. Dzięki temu wzrost globalnej średniej temperatury nie powinien przekroczyć 2 °C.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Żaden normalny kraj nie podpisuje takich głupich porozumień :)