Trudno w to uwierzyć, ale mija rok od momentu, gdy musiałam napisać najtrudniejszy tekst w swoim życiu. Przez ten czas tygodnie i miesiące następowały jeden po drugim, zmieniały się kartki w kalendarzu i pory roku, wydaliśmy 52 numery Trybuny Górniczej. Bez Jarka.
Jarek Galusek odszedł od nas nagle 23 lipca. To był niedzielny wieczór. Każda śmierć jest niesprawiedliwa i zbyt rychła, ale ta była niewytłumaczalna. Jarek, spędzający na dwóch kółkach każde wakacje i prawie wszystkie weekendy, mający w nogach tysiące przejechanych kilometrów, zginął w rowerowym wypadku…
Członkiem zespołu redakcyjnego tygodnika Trybuna Górnicza i portalu netTG.pl był przez dziesięć lat. Dla wielu z nas jeszcze dłużej był przyjacielem i kolegą. Sekretarz redakcji, fotoreporter, filmowiec - w każdą nową pasję angażował się w stu procentach. W tak skromnym zespole jak nasz, przy absorbującej fizycznie i emocjonalnie pracy, jesteśmy zżyci niczym rodzina. A Jarek dodatkowo w tej niewielkiej redakcji znalazł prawdziwą rodzinę. Także z tego powodu ta nagła i niespodziewana strata dotknęła nas tak boleśnie.
Jego rysy odnajdujemy w twarzach synów. Jego zdjęcia – a pozostawił ich tysiące - nadal ilustrują teksty w tygodniku i portalu. Wspomnienia związane z Nim ubarwiają niemal każde redakcyjne spotkanie. Pustki po człowieku zapełnić się jednak nie da.
By uczcić pamięć Jarka, z inicjatywy przyjaciół z Dziennika Zachodniego, gdzie pracował przed związaniem się z Trybuną Górniczą, w styczniu br. zorganizowany został turniej piłkarski Gali Cup. W drużynie TG zagrał starszy syn Jarka. Postaramy się, aby ta inicjatywa była kontynuowana.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.