Władze Mysłowic zrezygnowały z przejęcia terenów po nieczynnej kopalni – pisze w poniedziałek (13 lutego) Gazeta Wyborcza.
Plany rewitalizacji zaczęły powstawać już w roku 2011 i jak pisze Wyborcza - władze miasta deklarowały, że stara kopalnia zostanie przez Mysłowice przejęta.
Z najnowszych informacji wynika jednak, że miasto z pomysłu zrezygnowało. „Mysłowiccy urzędnicy wyjaśniają, że we wszystkim zawiniły przeciągające się w nieskończoność procedury” - pisze Gazeta.
– Warunkiem przejęcia było uzyskanie zgody wojewody i docelowe zbycie terenów z bonifikatą na rzecz miasta. Ze względu na brak tej decyzji i przedłużające się postępowanie pod koniec 2016 r. zrezygnowaliśmy z przejęcia tych terenów – tłumaczy na łamach Wyborczej Beata Sowa z biura prasowego mysłowickiego magistratu.
Rewitalizacja wymaga też pieniędzy, których – jak wynika z publikacji – Mysłowice nie mają.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Te dziady nie mają pieniędzy nawet na oświetlenie ulic, dlatego nie dziwi mnie, że nie mają pieniędzy na remont kilku pokopalnianych zabytkowych budynków.
Ratujcie i walczcie o to co zostało po kopalniach. Potem dbajcie ponieważ tego już się nie wróci a zniszczyć jest najłatwiej. A przecież taki pokopalniany teren może w przyszłości być megaa obiektem kultury. Tym bardziej, że Mysłowice kojarzą się stricte z górnictwem.