Holding, czyli spółka-matka zarządzająca m.in. KGHM, LOT, GPW czy PZU oraz oddzielny mały departament administracyjny - to preferowany przez ministra skarbu Dawida Jackiewicza model przekształcenia MSP. W rozmowie z PAP minister nie wykluczył kandydowania na szefa holdingu.
Jackiewicz zaznaczył, że są dwa rodzaje zadań stojące dziś przed MSP, a w przyszłości przed nowym organizmem: skuteczny i nowoczesny zarząd nad spółkami SP i w tym zakresie - jego zdaniem - powinien powstać holding, spółka akcyjna. Drugi obszar to decyzje administracyjne jak np. rozliczanie spółkom pomocy na restrukturyzację, czy dokończenie procesów prywatyzacyjnych, zarządzanie nieruchomościami.
- Dlatego do tego drugiego zakresu obowiązków potrzebna jest jakaś mała agencja rządowa albo jakiś mały departament administracyjny. Ja optuję za tym, żeby to był departament podległy KPRM, bo mówimy o pewnych specyficznych procesach, które mogą być bezpośrednio podległe premierowi rządu - powiedział.
- Czy ten projekt zyska akceptację rządu? Nie wiem, to jest pewna moja projekcja, ja chcę z tym wejść na posiedzenie rządu - zaznaczył informując, że stanie się to w ciągu dwóch tygodni.
Wyjaśnił, że proces legislacyjny nad zaproponowaną przez niego ustawą zostanie rozpoczęty w ciągu najbliższego tygodnia lub dwóch, i że chciałby, aby ten projekt przeszedł całą ścieżkę legislacyjną do końca tego roku.
- Jak te podstawy prawne zostaną stworzone, to wtedy umownie od pierwszego stycznia chciałbym rozpocząć proces likwidacji ministerstwa - powiedział Jackiewicz.
Jak wyjaśnił, dziś w MSP pracuje ok. 450 osób.
- Myślę, że z ok. 150-200 osobami jeszcze się rozstaniemy, ale zrobimy to w taki sposób, żeby nikogo nie skrzywdzić - zapewnił.
Część osób byłaby przeniesiona do nowych podmiotów. Zastrzegł jednak, że dopiero jak rząd zgodzi się na konkretny model przekształcenia, to pod niego zostanie zbudowana struktura zatrudnienia z określoną liczbą etatów.
Wyjaśnił, że w skład holdingu, czy też spółki-matki, wszedłby pakiet spółek, które są w procesie likwidacji bądź upadłości - łącznie około 140 spółek, o majątku w sumie ok. kilkuset milionów złotych.
- W przypadku niektórych tych spółek podjęliśmy decyzję o wycofaniu z procesu likwidacji i mamy pomysły, żeby je skutecznie przywrócić do życia - powiedział.
- Przejdzie tam również około 120-130 spółek, które prowadzą działalność. To nie są duże podmioty, to są podmioty np. typu PKS w Zielonej Górze (...) oraz znane marki jak np. KGHM, LOT, GPW, Totalizator Sportowy i kilkanaście tego typu spółek, które mają rozpoznawalną markę i których kapitalizacja wynosi powyżej 100 mln zł - wyliczył. Dodał, że w skład nowego podmiotu weszłoby też PZU.
Zaznaczył, że w nowym holdingu mają znaleźć się spółki, które mają przynosić zysk i wypłacać dywidendę. Część ze spółek np. dbające o bezpieczeństwo energetyczne kraju - przeszły pod zarząd Ministerstwa Energii. Jak wyjaśnił w przypadku tych drugich "czasami dywidendy może nie będzie".
- Tak może być w przypadku spółek energetycznych, gdyż przed nimi postawimy inne zadania np. odtwarzania tych mocy wytwórczych, które są zdekapitalizowane, czy ratowanie niektórych sektorów branży energetycznej - wyjaśnił.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.