Ciało poszukiwanego po wybuchu w szybie Zygmunt w Katowicach górnika znaleźli ratownicy po 7 godzinach akcji. W środę (27 lipca) około godziny 18.30, po pokonaniu kilku kilometrów pod ziemią, zastępy ratownicze dotarły do podszybia na poziomie 416 m. Lekarz potwierdził zgon górnika.
Zmarły pracownik - starszy ślusarz, sygnalista, miał 49 lat. W kopalni Murcki-Staszic przepracował 17 lat. Pozostawił żonę i dorosłą córkę.
- Na podstawie dozanych przez pracownika obrażeń można przypuszczać, iż śmierć nastąpiła w następstwie fali uderzeniowej po wybuchu bańki metanu - poinformował Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego.
W jaki sposób mogło dojść do zgromadzenia metanu oraz co mogło zainicjować wybuch? Przyczyny i okoliczności zdarzenia bada komisja z udziałem Okręgowego Urzędu Górniczego, Specjalistycznego UG, WUG, KHW SA i służb kopalnianych. Z uwagi na usytuowanie miejsca zdarzenia, badanie przyczyny i skutków odbywa się we współpracy między kierownictwami kopalń Murcki-Staszic (KHW) i Boże Dary (SRK).
- Wiadomo, że przy wybuchu metanu siła eksplozja przenosi się we wszystkich kierunkach - w tym wypadku tak w górę, gdzie najprawdopodobniej doszło do wybuchu, jak też w dół - tłumaczy rzecznik KHW.
Dodaje, że dyrekcja kopalni, jak zawsze w podobnych wypadkach oferuje pełną pomoc rodzinie.
Przypomnijmy, że do eksplozji doszło tuż po godzinie 11.00 w budynku nadszybia. Wybuch poderwał dach, który spadł do wnętrza budynku. Natychmiast rozpoczęto akcję ratunkową. Na powierzchni nie ucierpiał nikt, ale wybuch uszkodził łączność miedzy powierzchnią i dołem kopalni. Bezpiecznie wyprowadzono stamtąd 24 górników - 6 z obsługi szybu i 19 zatrudnionych przy transporcie materiałów.
Około 13.00 udało się uszczelnić szyb i przywrócić normalny obieg wentylacji. W tym czasie na głębokości 416 m 20 ratowników (po 2 zastępy z kopalni Murcki-Staszic w KHW i 2 zastępy z ruchu Boże Dary w SRK) usiłowało zlokalizować jednego z pracowników, któy w momencie eksplozji powinien był przebywać w okolicach podszybia.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Do leszek Pracuja tam ratownicy srk,są to ratownicy zzlikwidowanej kopalni kazimierz juliusz ktorzy nie zgodzili sie przejsc pod khw,wtedy to srk zaproponowala im prace Dojezdzaja codzien do bytomia,pozniej z bytomia jada wozem bojowym na kopalnie Obecnie pracuja na bozych darach ,tamuja kopalnie.
> Leszek Na Bożych darach pracują tylko ratownicy przewodnicy, akcję prowadziło pogotowie Ratownicze SRK z Bytomia.
na jakich zasadach pracują ratownicy w srk boże dary ?coś chyba nie tak.
Odpoczywaj w pokoju... Szczere kondolencje oraz wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich.
Spoczywaj w pokoju. Wyrazy współczucia dla rodziny.
Staszic to najgorsze zło, jako najpozniej wybudowana kopalnia, ukradl złoza wieczorkowi wujkowi bozym darom i murckom, powinni tego dziada i trupa dawno zamknac i pozwolic fedrowac na prawdziwych kopalniach, tam pracuje sam motłoch, walki przekrety i jak moze szyb z bozych darow nalezec do staszica?? a boze dary do srk??? co to za walek gdzie prokuratura??? staszic własnie siega po złoza siodłowe pod kostuchna!!!! To złoża bozych darów a nie trupa staszica
Do obserwatora - uszczelnić szyb tzn. po wybuchu klapy zabudowane na odcinku kanał wentylacyjny - zrąb były na pewno rozszczelnione i wentylator ciągnął powietrze zamiast z dołu, to w większości z powierzchni i trzeba było je doszczelnić (naprawić lub tp.). O to chodziło chyba autorowi. Widać kolego że nigdy nie zjeżdżałeś szybem wentylacyjnym, o ile jesteś w ogóle górnikiem a nie "dolnikiem"
hahahahaha kto pisze te artykuły albo inaczej kto zezwala na pisanie takich bzdur i dostarcza te informacje? co to znaczy uszczelnić szyb? a co był nieszczelny? hahahaha a motłoch z warszawki to czyta i kupuje jak ciele bułeczki
cześć JEGO pamięci .....to GÓRNICTWO