Ściana B-2 w pokładzie 401 kopalni Budryk w Ornontowicach pracuje pełną parą. Średnie wydobycie wynosi obecnie 3,5 tys t na dobę. W momencie uruchomienia w lipcu br. miała 800 m wybiegu, z czego pozostało już 350 m. Jej nachylenie nie przekracza 9 st. Ze względu na ochronę powierzchni ma 2 m wysokości.
- W przypadku, gdy miąższość pokładu przekroczy maksymalną wysokość ściany, w spągu pozostawiana będzie warstwa węgla - wyjaśnia Mirosław Kwiatkowski, główny inżynier BHP, kierownik Działu BHP i Szkolenia w kopalni Budryk.
Węgiel eksploatowany jest systemem podłużnym z zawałem stropu przy pomoc kombajnu KSW-880EU wyprodukowanego przez Kopex. Ponadto zastosowano przenośnik ścianowy Joy AFC i obudowę typu Glinik.
Warto dodać, że w ścianie B-2 występują praktycznie wszystkie możliwe zagrożenia naturalne, a więc I stopień zagrożenia tąpaniami, klasa B zagrożenia wybuchem pyłu węglowego, I stopień zagrożenia wodnego oraz IV kategoria zagrożenia metanowego.
W ciągu kilkunastu lat główny front wydobycia w kopalni Budryk przeniósł się w rejon szybu VI.
W br. został on pogłębiony o 286 m do poziomu 1320 m. Jest najgłębszym szybem w polskim górnictwie. Inwestycja otworzyła kolejny etap rozwoju kopalni, którego celem jest dotarcie do 122,5 mln t najlepszego węgla koksowego, zalegającego pomiędzy poziomami 1050 a 1290. Dzięki udostępnieniu pokładów w tym ogromnym złożu, wydłużają się perspektywy istnienia kopalni. Teraz będzie mogła fedrować do 2077 r. Ale najpierw należało zaplanować zwiększenie poziomu ujmowania metanu, ponieważ to działanie stanowi podstawę profilaktyki metanowej w Budryku. Zainwestowano więc w nową stację odmetanowania. Przy jednej, istniejącej od lat stacji, działającej przy Szybie II, zwiększenie wydobycia przy jednoczesnym ograniczaniu zagrożenia metanowego nie byłoby możliwe. Nowa stacja ruszyła w maju br. wraz z rozpoczęciem fedrowania ze ściany B-9 w pokładzie 401. Cały system rurociągów systemu odmetanowania w kopalni Budryk wynosi obecnie ok. 27 km i zgodnie z przyjętym planem ciągle będzie się wydłużał.
- Kopalnia w ostatnim okresie osiągnęła najwyższy poziom zagrożeń naturalnych w polskim górnictwie. Doszły do tego tąpania i zagrożenia wyrzutami metanu i skał. Kładziemy więc nacisk na bezpieczeństwo pracy. Nowa stacja odmetanowania pozwala na ujmowanie metanu i odprowadzanie go rurociągami, a nie powietrzem z wyrobisk. To również zwiększa poziom bezpieczeństwa - komentuje Józef Jaszczyk, dyrektor kopalni Budryk.
Warto wiedzieć, że ornontowicka kopalnia ma najlepiej rozwiniętą logistykę transportu. Na 100 km wyrobisk podziemnych jest 60 km tras kolejki podwieszanej i 13 km spągowej. Tymczasem w polskim górnictwie najwięcej wypadków ma miejsce właśnie na drogach dojścia załogi do miejsca prac. W kopalni Budryk kolejki torowe i podwieszane transportują górników do miejsc znajdujących się w najbliższym sąsiedztwie ścian i przodków.
- Odpowiedzialne jest również podejście do problemu bezpieczeństwa wśród samej załogi. Ten fakt pragnę szczególnie podkreślić. Nie ma nawet minimum tolerancji dla ryzyka na stanowisku pracy - przyznaje dyrektor Jaszczyk.
W galerii: w pokładzie 401 kopalni Budryk w Ornontowicach (zdjęcia: Krystian Krawczyk - nettg.pl).
.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Arek weż coś zrób z tym brzuchym bo wyglondosz jak baba w szóstym, a ty Wyntil idz na pralnia bo az gańba takiś zmazany ;))
Super. Znowu fedrują na zwały?
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.