Rosja jest największym przegranym spadku cen ropy - przychody ze sprzedaży surowca są znacznie niższe; spadają również przychody ze sprzedaży gazu ziemnego, którego ceny uzależnione są od cen ropy - mówi PAP główny ekonomista Międzynarodowej Agencji Energetycznej Fatih Birol.
- Z powodu niższych cen ropy naftowej istotnie spadają rosyjskie przychody ze sprzedaży ropy. To pierwsza kwestia. Po drugie, znaczna część rosyjskich kontraktów gazowych jest indeksowana do cen ropy naftowej, więc ceny gazu też spadają, jak i przychody ze sprzedaży rosyjskiego gazu. Po trzecie, sankcje nałożone na Rosję sprawiają, że dla tego kraju rozbudowa mocy wydobywczych - rozwój infrastruktury i rozpoczęcie eksploatacji nowych pól - będzie coraz trudniejsza. Może mieć to długookresowe skutki dla tej gospodarki. Rosyjska gospodarka jest więc jednym z największych przegranych jeśli chodzi o ceny ropy, ich wpływ na ceny gazu i kwestię sankcji, które pogarszają sytuację - mówi PAP Birol.
Ropa, produkty ropopochodne i gaz stanowią ok. dwie trzecie rosyjskiego eksportu. Spadek cen czarnego złota na globalnych rynkach oznacza więc dla borykającej się z trudnościami rosyjską gospodarką miliardowe straty. Tymczasem surowiec w ostatnich miesiącach jest rekordowo tani. Obecnie ceny ropy europejskiej i amerykańskiej są w granicach 45-47 dolarów za baryłkę, podczas gdy nieco ponad rok temu przekraczały 100 dolarów za baryłkę.
W marcu OPEC opublikował raport, z którego wynika, że Rosja, drugi co do wielkości eksporter ropy na świecie, może stracić w bieżącym roku około 135 mld dolarów z powodu spadku cen surowca.
Około 40 proc. rosyjskiego eksportu ropy - około 100 mln ton rocznie - trafia na północ Europy, co czyni z tego regionu najważniejszego odbiorcę surowca gatunku Urals.
Rosyjska ropa zaczęła jednak tracić pozycje na europejskim rynku z powodu napływu tańszych gatunków z Bliskiego Wschodu. Na rynku europejskim niedawno pojawiła się też ropa z Arabii Saudyjskiej, co grozi zaostrzeniem konkurencji i dalszym spadkiem cen.
W październiku agencja Reutera przekazała wypowiedź prezesa koncernu naftowego Rosnieft Igora Sieczyna, który oznajmił, że Arabia Saudyjska, największy producent ropy naftowej na świecie, rozpoczęła dostawy surowca do Polski przez port w Gdańsku. Sieczyn, jeden z najbardziej zaufanych współpracowników prezydenta Rosji Władimira Putina, również zarzucił Saudyjczykom stosowanie dumpingu cenowego.
Następnie minister energetyki Federacji Rosyjskiej Aleksandr Nowak oświadczył, że Rosja uważa wejście Arabii Saudyjskiej na rynek naftowy Europy za wyzwanie.(
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.