Znajdujące się w upadłości Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych, nie zostaną sprzedane w całości. We wtorek (29 września) ogłoszono przetarg na sprzedaż znajdujących się w Kielcach nieruchomości firmy. Z kolei z wolnej ręki będzie zbywana zorganizowana część przedsiębiorstwa.
Do tej pory próbowano sprzedać majątek firmy w całości. Najpierw dwukrotnie nie było chętnych na zakup KKSM w drodze przetargu. Po tym, gdy kielecki sąd wydał postanowienie zezwalające syndykowi na sprzedaż przedsiębiorstwa z wolnej ręki, swoje oferty złożyło 11 podmiotów. Były to oferty zarówno na przedsiębiorstwo jako całość, jak i na poszczególne składniki wchodzące w jego skład.
Jak powiedział we wtorek syndyk masy upadłościowej KKSM Tycjan Saltarski, zdecydowano o sprzedaży przedsiębiorstwa w częściach. Na sprzedaż w przetargu wystawiono działki i budynki KKSM (m. in. administracyjne), znajdujące się w Kielcach przy ul. Ściegiennego. Cena wywoławcza to 5,5 mln zł. Oferty można składać do 27 października.
Salatarski zapewnił, iż oferta z warunkami sprzedaży samego przedsiębiorstwa m. in. kopalni, maszyn oraz pracowników firmy - z wolnej ręki - zostanie przedstawiona najpóźniej w przyszłym tygodniu. Majątek wyceniono na 49 mln zł. Jeśli zakupem będą zainteresowane podmioty, które już wcześniej złożyły oferty, będą musiały je przedstawić na nowo.
- Praktycznie wszystkie podmioty, które były zainteresowane nabyciem KKSM, traktowały nieruchomość w Kielcach jako niepotrzebną im z punktu widzenia prowadzenie przedsiębiorstwa. Po za tym cena uzyskana za tę nieruchomość w oddzielnej sprzedaży, jest wielokrotnie wyższa niż ta, która mogłaby wyniknąć ze sprzedaży przedsiębiorstwa jako całości, gdzie oszacowano ją na ok. 3,2 mln zł tłumaczył Saltarski decyzję o sprzedaży KKSM w częściach.
Jak podkreślił syndyk, znajdujące się w upadłości KKSM prowadzą normalną działalność gospodarczą.
- Wynagrodzenia pracowników są płacone na bieżąco. Także zaległości powstałe w okresie upadłości układowej, zostały w praktycznie w całości spłacone - dodał Saltarski.
KKSM otrzymały z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad część środków za kruszywo dostarczone na budowę autostrady A2, za które firma nie otrzymała wcześniej zapłaty. To 13,5 mln zł. Pieniądze przeznaczono na spłatę wierzycieli - podwykonawców KKSM, głównie firm transportowych. Syndyk przygotowuje wniosek o wypłatę drugiej transzy należności - w takiej samej kwocie. Staranie się o pieniądze umożliwiła nowelizacji specustawy drogowej.
11 lutego nie rozstrzygnięto pierwszego przetargu na sprzedaż KKSM. Cena za zakład wynosiła wówczas 102 mln zł. 15 kwietnia nie powiodła się ponowna próba sprzedaży firmy w drodze aukcji - cena wywoławcza wynosiła wówczas 67,5 mln zł. Podobnie jak za pierwszym razem, nikt nie zgłosił się do przetargu, choć były podmioty zainteresowane kupnem KKSM. Z kolei na ogłoszenie o sprzedaży całości firmy z wolnej ręki, do końca lipca odpowiedziało 11 podmiotów, z polskim i zagranicznym kapitałem.
Ewentualny nabywca firmy wejdzie w stosunki z pracownikami na takich zasadach jak dotychczas - wszystkie gwarancje pracownicze zostają zachowane. Zakład zatrudnia ok. 280 osób.
Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych zostały sprywatyzowane w 2011 r. 85 proc. akcji firmy od Skarbu Państwa kupiła spółka Dolnośląskie Surowce Skalne (DSS). W kwietniu 2012 r. warszawski sąd ogłosił upadłość likwidacyjną DSS SA, która jako bezpośrednie przyczyny niewypłacalności wskazała zaangażowanie grupy w budowę autostrady A2.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.