PARTNERZY:
PATRONATY:

REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x100 | ROTAC./NIEROTAC. STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA370x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 900x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - TOP]
29 stycznia 2015 11:02 Portal gospodarka i ludzie : : autor: Andrzej Bęben 10,350 odsłon

Jasiu Skrzek to był dobry chop!

Jan Skrzek - późniejszy mistrz harmonijki ustnej, demon pianina, Ślązak z krwi i kości o głosie Czarnego z delty Mississipi - urodził się w Michałkowicach, robotniczej dzielnicy Siemianowic Śląskich. Tu na zdjęciu z 1999 r.
fot: Andrzej Bęben/ARC

- Pytają mnie, czy można nauczyć się groć bluesa? Bluesa się ma w sobie i w palcach. Jak się go nie czuje, to można tylko małpować innych. To jest bluesman? Ja, ale taki, jak z mysiej rzici rajzentasza!

Dlaczego Kyks? Tak ktoś kiedyś go nazwał i tak już zostało. Nie ma festiwalu bluesowego, w którym nie chciano by widzieć Jana Kyksa Skrzeka.

- Teroz wiem, że dopiero jestem w takiej średniej szkole bluesowej. Jak piźnie mi siedemdziesiąt lat, to byda prawdziwy bluesman. Skuli tego musza groć, choć już śpiewom od kołyski! Jak żech się urodził i dostołech klapsa w rzić, tom tak zaśpiewoł, że ohoho, pieeerunie! To był mój pierwszy blues.

Jego ojciec Ludwik Skrzek miał powiedzieć o małym Jasiu:

- Bydziesz chopok artysta!

Maria Skrzek tak wspomina listopad 1953 roku:

- Ciąża z Jasiem była wyjątkowa. Bardzo kopał w brzuchu. Urodziłam go w domu, na kocu. Nie wyszedł na świat główką tylko nogami!

Chop z Michałkowic
Jan Skrzek - późniejszy mistrz harmonijki ustnej, demon pianina, Ślązak z krwi i kości o głosie Czarnego z delty Mississipi - urodził się w Michałkowicach, robotniczej dzielnicy Siemianowic Śląskich.

- Józek, brat, jest starszy o sześć roków, a siostra Teresa młodsza o pięć. Józka wszyscy znają, a siostrę niewielu. To napisz, że Tereska trenowała łyżwiarstwo figurowe, w parach tańczyła. Kiedyś była siódma w Europie i dziewiąta na świecie...

Minęło trochę czasu nim po "debiutanckiej" wokalizie - jaką odstawił, gdy dostał w pupę pierwszego klapsa - Jasiu wziął się za muzykowanie.

Skrzekowie zapisali syna do przedszkola. Walił w nim w cymbałki i w metalowy trójkąt. A w domu matka sadzała go za pianinem i uczyła grać.

- Gama, "Wlazł kotek na płotek", "Szła dzieweczka do laseczka" i takie tam roztomaite szlagiery grywołem na początku. A potem były trudniejsze rzeczy i tak se stukołem, stukołem i stukołem w te klawiry aż do końca podstawówki.

A gdy uczeń Jan Skrzek znalazł się w piątej klasie szkoły podstawowej nr 13 nagle obudziła się w nim dusza artysty.

- To było, jak dobrze pamiętom, w szyśćdziesiątym szóstym. Wtedy założyli my zespół, moja pierwsza kapela. Nazwali my się Bluesmani... Cztyrech nas było i każdy proponował inna nazwa. Maiło być: Czerwone Odkurzacze, Złamana Łopata, Poszarpany Kilof. Ostało się na moim...

W tej szkolnej grupie Kyks zaczął zarabiać na muzyce swoje pierwsze pieniądze. Trzydzieści złotych za koncert.
- Stykło prawie na dwa jabole. W piwnicy u mnie zrobilimy studio. Tam my ćwiczyli i winko drinkowali. Grali my po szkołach... To były czasy!

Wtedy młodzież słuchała albo Beatlesów albo Rolling Stonesów. Albo jednych, albo drugich. Skrzek i jego koledzy zachłystywali się muzyką Stonesów. Słodycz Beatlesów jakoś nie bardzo im smakowała. Słuchali Jaggera i spółki, grali pod nich, bo to była bluesowa kapela. Wtedy Jan Kyks Skrzek jeszcze nie bardzo wiedział, co to takiego ten blues...

- Ale mi się podobał i fertich!

Grał, jak umiał. Poznawał bluesa na wszystkie możliwe sposoby - z radia, z dźwiękowych pocztówek i wreszcie - a może przede wszystkim - z nauk brata.

- Dzięki Józkowi teroz żech bluesman - podkreśla przy każdej takiej sposobności.

Trzeba było rzympolić
W latach sześćdziesiątych polska młodzież nie znała oryginalnych twórców blue-nutki. W kraju nieliczni mogli słuchać Johna Lee Hookera, Elmora Jamesa, Leadbelly'ego; jednym słowem: Czarnych. Ich kawałki eksportowali za żelazną kurtynę Stonesi, Cream, Eric Burdon czy Yardbirds - grupy grające elektrycznego bluesa. Młodzieńcy z tamtych czasów z zapałem grzebali w lampowych radiach, by je przerobić na wzmacniacze. Kyks wspomina z uśmiechem co było wtedy ważne dla szkolnych muzyków: wzmacniacz, wzmacniacz i jeszcze raz wzmacniacz.

- Gitara była ważna, klawiry tyż, ale jak się nie miało fest wzmacniacza, to jak cie publika mioła usłyszeć? Taka była reguła, jakżeś nie umioł grać, to trzeba było głośno rzympolić!

Nic więc dziwnego, że Janek postanowił wyedukować się na elektryka. Po pierwsze: to przydatny fach dla muzyka nie-poważnego. Po drugie: idąc do przykopalnianej zawodówki podtrzymywał rodzinne tradycje, z czego ojciec - górnik - był jak najbardziej zadowolony.

- Szkoła, granie, szkoła, granie - tak to było. Wtedy wlazłem do studentów. Zaczeli my grać w "Pyrliku", to taki studencki klub w Bytomiu. Moja kapela, Bluesmani, już nie istniała. W klubie założyli my zespół FAM. Wojtek Zamorski, dziś porządny redaktór w katowickiej telewizji, był naszym menagiem...

Studenckiej publiczności Kyks objawił się już jako duoinstrumentalista. Grał nie tylko na pianinie, ale i na harmonijce ustnej, jak on to sam mówi: na organkach.

- Józek mnie nauczył na nich groć. To było w ósmej klasie... Przywiózł kiedyś z reichu organki, "Blues Harpa" Hoenera. Pokazał, jak dmuchać, jak łykać luft i gęba w tutka zwinąć, żeby był bluesowy klang. A tak po prawdzie, to do dziś nie kapuja, jak żech sie nauczył groć. To jest jak łyk piwa. Napijesz się i ci smakuje...

Te pierwsze organki Kyks ma do dzisiaj. Leżą sobie w jego podróżnym kuferku, pośród całej gamy hoenerów. Jasiu mówi, że mają swój zapach. A może tak po prostu wonieją harmonijki o drewnianym rdzeniu?

- Nie chca żadnych Japończyków, chinów, ani innych tajwanów z metalu albo plastyku. Tylko organki z drewnem mają te niepowtarzolny klang!

Bluesman na ścianie
Ale wróćmy do początku lat siedemdziesiątych. By nie iść do woja, Janek zaczął pracować w kopalni. Nie poszedł na ścianę, w końcu był wykwalifikowanym elektromonterem. Zatrudnił się w oddziale szybowym. Siedział przeważnie przy windzie, na górze. Naciskał wajchy i dzwonki, jak przystało na dobrego sygnalistę, od czasu do czasu zjeżdżał na dół.

- Sztajger mówił mi: idź ty na maszyniste. Żeby nim być, to trzeba by iść do technikum. A kaj mi się tam chciało do szkoły? Grać mi się chciało, i tyle!

Górnikiem był Kyks - liderował wtedy bluesowej grupie RAK - do 1979 roku. Wówczas postanowił zostać zawodowym muzykiem. Miał w tym udział Józef Skrzek. On i SBB święcili wówczas największe sukcesy. Może Janek chciał udowodnić, że nie jest gorszy od brata?

- Tak było, chciałeś mu dorównać?

- Eee tam! - ucina stanowczo.

W Polsce Ludowej zawodowym muzykiem można było być tylko wtedy, gdy komisja od ministra kultury zweryfikowała takiego kandydata. Trzeba było coś zagrać, coś powiedzieć o muzyce, jej historii. Komisja nie zadawała ciężkich pytań jeśli miała przed sobą reprezentanta lekkiej muzyki. Kyks dostał papiery muzyka estradowego i od tej pory mógł brać za koncert 600 złotych.

Jeździł w trasy z SBB. To wtedy o nim usłyszano. Już szerzej znanym stał się, gdy zaczął grać z ówczesną gwiazdą polskiego bluesa - Elżbietą Mielczarek. To dzięki harmonijce Jasia Skrzeka jej bluesy brzmiały, jak żadne inne dotąd. Grał z nią przez trzy lata, nagrał dwie płyty. Potem o Eli słuch zaginął, a o Kyksie stało się głośno. A to oznaczało, że mógł zarabiać całkiem nieźle.

- Na początku chopy z gruby mówili: ty tu do nas wrócisz, tu masz robota, a nie jakieś tam granie. Tu masz forsa! A się zarabiało na grubie! Ja miołech siedemnaście tysięcy, to była kupa szmalu! I jak żech zarobił pierwsza grubsza forsa, to przyszedłech do nich, w knajpie położyłech szmal na sznyk. A patrzcie! Widzicie! Postawiłech po piwie hajerom, ja były hajer, a teroz muzyk!

Artysta szybko, acz wcale nie łatwo, zarabia pieniądze i jeszcze szybciej je wydaje. Bluesmani nie zbierają kroci. Oni nie tworzą szlagierów, a ich płyty nie są tłoczone w ogromnych nakładach. Trochę jednak tej forsy Kyks zarobił. Gdyby było w nim coś z księgowego, to dziś nie mieszkałby w 26-metrowym mieszkaniu.

- A różnie bywa. Jest job, to jest szmal. A bywa, że w kabzie nie mom nawet na kwaterka!

Graj ty facet bluesa
Powszechnie wiadomo, że bluesman nie wylewa za kołnierz. Jan Skrzek nie jest wyjątkiem. Mówi, że jak sobie wypije piwko, to mu się lepiej śpiewa. Kategorycznie jednak wyprasza sobie, by myśleć, iż jest alkoholikiem.

- Ci co tak gadają, to fanzolą! - pointuje.

Nieprzychylnych jest niewielu. Bo Jan Kyks Skrzek jest naturszczykiem polskiego bluesa. Gdyby urodził się gdzieś tam w USA, w czarnej rodzinie, to byłby takim samym bluesmanem...

W początku lat osiemdziesiątych - mówi o nich, że to był jego złoty okres - gdy występował solo, grał swoje długaśne, bluesowe suity.

- Wtedy Paweł Berger z Dżemu powiedzioł mi: graj ty facet bluesa, bo to robisz wyśmienicie...

Nim ta rada trafiła jednak do kyksowej świadomości suitował i śpiewał je po angielsku. W końcu jednak przestał. Nie tylko, że Berger już wcześniej wytłumaczył mu w czym jest dobry. Również dlatego, że angielski Jasia Skrzeka był daleki od ideału i niewielu go po prostu rozumiało. Może i byłby bardziej w tym śpiewaniu komunikatywny, gdyby nie śląski akcent. Ale właśnie ten tubalny, ochrypły - brzmiący, jak wbijająca się w drzewo strzała - głos czystego Ślązaka sprawia, że Kyks jest niepowtarzalny. Zresztą z tą śląską gwarą też nie może przesadzać, by być zrozumiałym nie tylko w Katowickiem...

Jo żech jest ze Ślunska
Pod koniec lat siedemdziesiątych Kyks wraz z kapelą Nasz Bar grali w Łodzi na Ogólnopolskim Przeglądzie Zespołów Młodzieżowych. Zresztą wygrali go, ale nie w tym rzecz. W jury zasiadali Kofta, Osiecka i Bardini. Zespół wyszedł na scenę, lider Skrzek stanąwszy przed szacowną komisją rzekł: dziń dobry. I nagle profesor gromko pyta: jak pan mówi?

Dziń dobry! - odpowiedział Kyks nie wiedząc o co chodzi.

Jak pan mówi? - powtórzył profesor Bardini.

Dziń dobry! - Jasiu odpowiedział już mocno stremowany.

Mówi się: dzień dobry! - pouczył profesor.

Na to Kyks: ale jo żech jest ze Ślunska!

I w tym momencie profesor nie dał się zbić z pantałyku i zrazu odrzekł: a jak pan jest ze Śląska, to nigdy się pan nie nauczy mówić dzień dobry, więc mów pan po swojemu!

Skoro Nasz Bar zdobył laury Przeglądu, znaczy to, że jego muzyka, czyli blues, przypadł do gustu profesorowi. Zresztą podobnie ocenili występy Kyksa fani... metalowego rocka. To było w Jarocinie, w 1984 roku. Jasiu zajechał tam z Pragi. Razem z SBB grał w praskiej "Lucernie". Spóźnił się na dzień bluesowy, więc Walter Chełstowski obsadził go w metalowym koncercie.

Pierwszy był Kat, potem Kyks, po nim TSA. Gdy na estradę wszedł facet z harmonijką w ręce i zasiadł do pianina, przywitały go gwizdy. Och, miał wtedy tremę - nazwijmy to tak - bohater naszych "Zbliżeń"! Ale tylko przez chwilę. W parę minut później publika była już jego. Na koniec nie było gwizdów tylko brawa. W ten sposób bluesman ze Śląska zapoczątkował w Jarocinie koncerty solistów. Po nim pojawił się Stanisław Sojka i Czesław Niemen. W Jarocinie grał pięć razy. Wycofał się, kiedy publiczność zaczęła gwizdać wcale nie dla aplauzu.

- Raz był koncert w Katowicach na awuefie. Tyle było piknych frelek, żech nie mógł groć. Mówia: nie byda groł, bo mi stanął. No to studenci przynieśli parawan. Postawili przed pianem i mówią: możesz groć, bo frelek już nie widzisz... Ło, pieeeruna, roztomaite to były historyjki!

Duszę naturszczyka dla - nie tylko zakochanej w bluesie publiczności - odkryła w Kyksie Katarzna Geartner . Janek zagrał i zaśpiewał w jej "Pozłacanych warkoczach". Wystąpił też w kilku filmach. W obrazie Kuzta "Śmierć jak kromka chleba" wcielił się w górnika ginącego od kuli zomowca. Grał również w filmach Kidawy i u innych reżyserów także.

- Kutza poznałem przy "Pozłacanym warkoczu" . W "Śmierci..." człowiek się naharował, nie powiem. To była krótka, ale cińżko rola. Przeca byłem górnikiem. Jakby tak do mnie strzylali? Spotkałem też Janka Himmilsbacha. To było na Satrykonie Blues, w 1987 roku, chyba. Dzień wcześni popilimy przeokrutnie. Miał chop łeb! Ja już byłech ab, a on jeszcze wlewoł w siebie! No i na drugi dzień miołem mu akompaniować na pianie. Siedza ci ja, czekom, grom ciuchtko. Ni ma gościa. W końcu go przyprowadzają. Nawalony, jak messerschmidt. Posadzili go na stołku, a on się z niego obalił. No to ja czekom, patrza i grom jeszcze ciszej. Himmilsbach coś tam czyta z kartki. I nagle.... Jak ci nagle na mnie gwarą: a bydziesz ty pierdolony hanysie w końcu ciszej groł! Ja... Himmilsbach to był fajny chop!

Kyks nie tylko grywał w filmach, ale także je współtworzył. Na swoim koncie ma muzykę do kilku dokumentalnych filmów. Niedawno Program II TVP skręcił o nim film, 50 minut "Ballady o Janku Kyksie Skrzeku"...

- Pytają mnie, czy można nauczyć się groć bluesa? Bluesa się ma w sobie i w palcach. Jak się go nie czuje, to można tylko małpować innych. To jest bluesman? Ja, ale taki, jak z mysiej rzici rajzentasza! Człowiek już trocha bluesuje. Grołech z różnymi sławami, z Murzynami tyż i wcalem źle nie wyszedł, ale kaj mi tam jeszcze do nich. Nie zapomna jednak, jakżech w ubiegłym roku w Katowicach groł na jam-sesion z samym Michałem Urbaniakiem! Co to było za granie!

Może kiedyś Urbaniak zagra z Kyksem?

Dopisek
Ten tekst opublikowałem w 1999 r. w dzienniku Rzeczpospolita. Od 29 stycznia wiadomo, że Jasiu już będzie bluesował na drugim świecie. Nie piźnie mu już siedemdziesiąt lat.

Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.

REKLAMA 900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM]
Więcej z kategorii
REKLAMA 900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM1]
REKLAMA 900x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM1]
Komentarze (3) pokaż wszystkie
  • s****N 24 marca 2017 16:02:40
    Profile Avatar

    Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.

  • Marcin - Wałbrzych 29 stycznia 2015 23:40:43
    Profile Avatar

    Śpiewaj swą pieśń dla bluesa Janku... W najlepszym towarzystwie na wiecznym jam session. Dzięki !

  • TiVi 29 stycznia 2015 11:57:42
    Profile Avatar

    JEdna z gorszych urodzinowych wiadomości - zawsze grali pod koniec stycznia w Gdyni - będziemy pamiętać o nim nad morzem

  • IVNQC
    user

REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
CZĘSTO CZYTANE
Górniczy związkowcy zwrócili się do minister przemysłu
16 kwietnia 2024
13,615 odsłon
NAJPOPULARNIEJSZE - POKAŻ
NAJPOPULARNIEJSZE - POKAŻ
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 1600x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA1600x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - UNDER]