Piątek (19 grudnia) przyniósł kontynuację wyprzedaży złotego, w związku z czym nasza waluta dalej traciła na wartości. Ok. godz. 18 za euro trzeba było zapłacić ponad 4,26 zł, za dolara ponad 3,48, a za franka szwajcarskiego - ponad 3,54 zł.
Analityk z domu maklerskiego mBanku Kamil Maliszewski ocenił, że piątek był kolejnym nieudanym dniem dla złotego.
- Podobnie jak wczoraj widzieliśmy dziś osłabienie złotego w stosunku do wszystkich głównych walut. Przyczyny negatywnego nastawienia rynków do złotego nie są do końca jasne, wskazać jednak należy na słabość całego regionu oraz obawy inwestorów związanych z większymi niż wcześniej oczekiwano obniżkami stóp procentowych w Polsce - uważa Maliszewski.
Zwrócił uwagę, że jak pokazały czwartkowe "minutki" po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, brakuje jedynie jednego głosu, aby Rada Polityki Pieniężnej przegłosowała obniżkę stóp procentowych o 50 pb.
- Nadchodzący tydzień ze względu na brak istotnych informacji makroekonomicznych ze światowej gospodarki powinien przebiegać dość spokojnie i oczekujemy stabilizacji złotego w stosunku do dolara oraz euro. Szczególnie w przypadku EURPLN istnieje duża szansa na powrót w okolice 4,24-4,25. W stosunku do dolara oraz franka złoty może pozostawać pod presją jednak skala osłabienia nie powinna przekroczyć 2-3 groszy. Z kolei na parze CHFPLN nie widać już cienia wczorajszej decyzji o wprowadzeniu ujemnych stóp depozytowych, a kurs dociera do okolic 3,55 - zauważył Maliszewski.
Diler walutowy z Raiffeisen Polbanku Rafał Uss powiedział PAP, że w piątek złoty dalej tracił w stosunku do głównych walut przekraczając nawet poziom 4,28 wobec euro.
- Złotego oferowały banki zagraniczne. Ze strony przedsiębiorstw można było zauważyć zainteresowanie do kupna taniejącego złotego. Podejrzewam, iż przy poziomach 4,26-4,2650 uruchomiły się stop-lossy (automatyczne zlecenia sprzedaży zakładane w celu ograniczenia strat - PAP), których realizacja pogłębiła tylko deprecjację naszej waluty - wyjaśnił Uss.
Według niego złoty obecnie może być podatny na fluktuacje, podobnie jak inne waluty naszego regionu. Dobrym poziomem do kupna EUR/PLN może być kurs 4,24-4,2450.
Uss zaznaczył, że w piątek w okolicach 4,28 do euro wyprzedaż złotego została wyhamowana i złoty zaczął zyskiwać.
- Jest to pozytywny scenariusz, tym bardziej, że czynniki zewnętrzne raczej powinny sprzyjać złotemu; rubel się stabilizuje, nasze rentowności są w miarę wysokie, giełdy reagują pozytywnie, podczas gdy rynki alternatywne - strefa euro, czy Szwajcaria - oferują sporo niższe poziomy rentowności - powiedział Uss.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.